Dzisiaj rano nagrywam brazylijski podcast i oto informacje przygotowawcze, które otrzymałem od gospodarza programu na temat brazylijskiego rolnictwa.
Pomyślałem, że przedstawię Państwu kilka informacji na temat Brazylii, na wypadek gdybyście byli ciekawi szerszych wzorców kulturowych i gospodarczych.
– 0,9% nieruchomości wiejskich to duże gospodarstwa (ponad 1000 hektarów) korzystające z pakietu chemicznego dla agrobiznesu. Te 0,9% posiada prawie 50% gruntów produkcyjnych w Brazylii.
– W porównaniu z latami 90. Brazylia zużywa 5 razy więcej nawozów chemicznych i 8 razy więcej środków agrochemicznych (herbicydów, pestycydów i fungicydów), które obecnie kosztują 4 razy więcej niż w latach 90.
– W latach 1985-2019 Brazylia straciła ponad 87 milionów hektarów rodzimej roślinności, z czego 70% powierzchni przypadło na pakiet chemiczny dla agrobiznesu GMO.
– Nieco poniżej 70% całej dostępnej wody jest wykorzystywane do nawadniania (w ramach modelu agrobiznesu).
– Model agrobiznesu otrzymuje ponad 400 miliardów [76 mld USD] reali rocznie w postaci dotacji federalnych (mówimy tu o przejęciu agencji!).
– Sytuacja różni się w poszczególnych stanach, ale zazwyczaj gospodarstwa o powierzchni poniżej 50 hektarów są uznawane za rodzinne (otrzymują one około 13 miliardów[2,4 mld USD] dotacji rocznie). Jednakże, mimo że w Brazylii jest to bardzo romantyczne, rolnictwo rodzinne działa w zasadzie jako mikrokosmos modelu agrobiznesu, z GMO i chemikaliami, tylko na mniejszą skalę.
– produkcja ekologiczna jest zazwyczaj upolityczniona i zazwyczaj (ale nie zawsze) leży w gestii rolników związanych z agroekologią i Via Campesina.
– Uważam, że największymi wyzwaniami dla małych rolników ekologicznych są: przejmowanie przez agencję (prawo jest tworzone z myślą o dużych graczach), biurokracja związana z przetwarzaniem i sprzedażą bezpośrednią (koszty ogólne są zbyt wysokie, aby większość małych rolników mogła poradzić sobie z formalnościami), brak umiejętności marketingowych i księgowych, swego rodzaju kompleks niższości na obszarach wiejskich oraz prawie 500 lat produkcji podstawowej nastawionej na zaspokajanie potrzeb gospodarek zagranicznych.
Czytając to podczas przygotowań do podcastu, uderza mnie, jak wiele razy w ciągu ostatnich dwóch tygodni słyszałem o „kryzysie amerykańskiego rolnictwa”. Pamiętam kryzys z lat 80., kiedy popularne stały się infolinie dla rolników myślących o samobójstwie. Obecnie wyczuwam podobną histerię ze strony społeczności rolników konwencjonalnych.
Te brazylijskie statystyki są niezwykle podobne do amerykańskich i pokazują trudną sytuację rolników. Jedno zdanie o pięciokrotnie większym zużyciu nawozów chemicznych i ośmiokrotnie większym zużyciu środków agrochemicznych mówi samo za siebie. Głównym winowajcą wszystkich raportów dotyczących kryzysu w rolnictwie konwencjonalnym, które przeczytałem, jest wyższy nakład środków bez proporcjonalnego wzrostu przychodów ze sprzedaży.
Kilka lat temu starszy rolnik z naszej okolicy powiedział mi, że w latach 60., kiedy był młodym chłopcem rozpoczynającym pracę w rodzinnym gospodarstwie, można było przewieźć ciężarówką (jednoosiową) ładunek bydła do hali sprzedaży i za uzyskane środki kupić największy nowy traktor dostępny u jednego z kilku dealerów sprzętu rolniczego w hrabstwie. Dzisiaj za ładunek tej ciężarówki można kupić co najwyżej oponę.

Proszę to rozważyć. W ciągu ostatnich 80 lat udział gospodarstw rolnych w wartości detalicznej spadł z około 50% do około 8%. Budżet USDA[1] jest obecnie większy niż wartość wszystkich towarów produkowanych w USA.
Najważniejszą rzeczą, jaką rolnicy muszą zrobić, jest uwolnienie się od wszystkiego, co jest konwencjonalne. Należy nawozić kompostem (i jego wieloma pochodnymi) zamiast chemikaliami. Przestańcie wypełniać raporty dotyczące dotacji i zacznijcie uprawiać coś innego niż to, za co rząd daje wam pieniądze. Przestańcie eksportować i zacznijcie prowadzić bezpośrednią sprzedaż tutaj, w naszym własnym kraju.
Jeśli rolnicy będą czekać, aż rząd zmieni ich sytuację, wypadną z rynku. Rolnicy muszą przestać zakładać, że ktoś z rządu ich uratuje. Jak mówi Kit Pharo, bądźcie „Herd Quitter” (osobą, która wyłamuje się z tłumu). Innymi słowy, przestańcie podążać za stadem i zróbcie coś innego. Radykalnie innego.
Czy USDA powinno istnieć?
Komentarze autentyczne (15)
Chelsie J. 5 godzin temu · 1 Lubię
Uważam za ironiczne, że niektóre z najgłośniejszych głosów narzekających na zasiłki i bony żywnościowe… to konserwatywni rolnicy, którzy odwracają się i przyjmują dotacje i wypłaty z ubezpieczenia upraw. Często jest to wielokrotność kwoty, jaką samotna matka otrzymuje w ramach pomocy rządowej. Nie twierdzę, że powinniśmy finansować wszystkich, którzy korzystają z bonów żywnościowych. Twierdzę jednak, że nie powinniśmy narzekać na jeden rodzaj pomocy społecznej, jednocześnie z niecierpliwością czekając na inny rodzaj pomocy, który trafi na nasze konto bankowe.
Zlikwidujmy USDA. Pozbądźmy się dotacji rolniczych. Zrezygnujmy z ubezpieczeń upraw. To byłoby najlepsze dla naszego zdrowia!
Josh 5 godzin temu · 1 polubienie
Joel, czy mógłbyś podać źródła tej statystyki: budżet USDA jest obecnie większy niż wartość wszystkich towarów rolnych wyprodukowanych w Stanach Zjednoczonych?
Przegląd raportów USDA i niezależnych raportów wykazał, że wartość głównych upraw i zwierząt gospodarskich (z wyłączeniem upraw specjalistycznych) w okresie od października 2024 r. do września 2025 r. wyniosła łącznie 520–535 mld dolarów (istnieją pewne rozbieżności między źródłami). Tymczasem całkowity budżet USDA na ten sam okres wyniósł 210–230 mld dolarów, z czego 145–152 mld dolarów przeznaczono na programy żywieniowe, takie jak SNAP, WIC i obiady szkolne – coś, czego większość ludzi nie kojarzy z USDA lub uważa za zło przemysłowego rolnictwa. Biorąc pod uwagę, że udział rolników w cenie detalicznej wynosi poniżej 10%, nie jest zaskakujące, że te programy żywieniowe są stosunkowo kosztowne w porównaniu z wartością produktów rolnych. Zwracam tutaj uwagę, że produkty zbożowe są szczególnie mało opłacalne dla rolników – w bochenku chleba lub pudełku płatków śniadaniowych, które kosztują kilka dolarów, znajduje się tylko kilka centów wartości pszenicy. Tymczasem produkty te dominują w naszych sklepach spożywczych. Pozostawia to około 70-80 mld dolarów na wszystkie inne programy USDA, w tym zarządzanie ryzykiem, ochronę środowiska, rozwój obszarów wiejskich, badania, marketing i regulacje. Służba Leśna Stanów Zjednoczonych również podlega USDA.
Wydaje się więc, że ponad połowa funduszy USDA przeznacza się na wyżywienie ludzi, a budżet USDA nie przekracza wartości towarów w gospodarstwie rolnym, ale wolałbym również zapoznać się z Państwa źródłami. Dziękuję.
Na marginesie, zgadzam się, że rolnicy nie powinni oczekiwać, że rząd „uratuje ich” przed skutkami ich własnych decyzji. Ostatnie spotkania w ratuszach na środkowym zachodzie, pełne rolników uprawiających soję, którzy tracą pieniądze, są dobrym przykładem tego, dlaczego rolnicy i hodowcy bydła muszą odejść od wsparcia federalnego i zdywersyfikować swoje dochody. Omówienie tego tematu zajęłoby kilka godzin, ponieważ to właśnie dotacje federalne skłoniły wielu rolników do prostego płodozmianu i zniszczyły rynki dla alternatywnych towarów.
Bobby 7 godzin temu · 1 polubienie
Wielkie agrobiznesy zepsuły rolnictwo i hodowlę bydła oraz sfałszowały zasady gry poprzez lobbystów, aby zgarnąć lwią część dotacji rządowych. Pozwalanie rządowi na wybieranie zwycięzców i przegranych za pieniądze podatników nigdy nie jest dobre. Tak, rolnicy i hodowcy bydła muszą zrobić coś radykalnie innego. Jak mówi Kit Pharo: „Hodowla bydła musi być opłacalna i przyjemna”. Kiedy tak się stanie, dotacje nie będą potrzebne.
drk 3 godziny temu · 0 polubień
Społeczeństwo musi zdać sobie sprawę, że termin „Big Ag” nie odnosi się wyłącznie do operatorów CAFO (zakładów intensywnej hodowli zwierząt) ani do czterech korporacji, które kontrolują 85% całego rynku wołowiny w Stanach Zjednoczonych – a korporacje te nie są wyłącznie amerykańskimi przedsiębiorstwami.
„Wielka czwórka” – Tyson Foods, Cargill, National Beef Packing Company i JBS Foods – kontroluje również 66% rynku wieprzowiny i 54% rynku drobiu. Inne duże korporacje kontrolują większość dostaw drobiu, jaj i wieprzowiny.
„Monopoliści kontrolują prawie każdy etap procesu produkcji żywności, od sprzedaży paszy rolnikom po pakowanie mięsa i drobiu dla supermarketów” – wyjaśnił Reich.
„Rolnicy są w zasadzie zmuszeni do kupowania od monopoli i sprzedawania im po cenach ustalanych przez korporacje – często zaciągając w tym celu ogromne długi” – powiedział.
W 1980 r. 62 centy z każdego dolara wydanego przez konsumentów na wołowinę trafiały do hodowców, powiedział Reich. Obecnie jest to tylko 37 centów, ponieważ większość zysków „trafia do kieszeni monopolistów”.
I oligopoli.
Większość zysków z „Big Ag” trafia do firm chemicznych produkujących nawozy syntetyczne, herbicydy, insektycydy, fungicydy, rodentycydy – wszystkie wysoce toksyczne – oraz do korporacji, które uzyskały patenty na uprawy i zwierzęta – łososia, kurczaki, wieprzowinę i wołowinę.
Jak powiedział Kissinger: „Kto kontroluje żywność, kontroluje ludzi”.
Co możemy zrobić?
Rolnicy i hodowcy mogą uczyć się od pionierów, takich jak Salatin, Will Harris, Gabe Brown i inni, jak współpracować z naturą, aby produkować obfite, pożywne i smaczne produkty spożywcze – jednocześnie lecząc ziemię i przywracając cykle mineralne i wodne.
Ci, którzy nie hodują ani nie produkują żywności, mogą znaleźć i wspierać rolników i ogrodników w naszej okolicy i regionie, którzy stosują regeneracyjne, ekologiczne techniki rolnicze i kupować od nich prawdziwą, pełnowartościową żywność.
Możemy też przestać wspierać korporacje i osoby, które są ich właścicielami i kontrolują je, a które działają przeciwko nam wszystkim.
Nancy R. Benedict 8 godzin temu · 1 polubienie
Jeśli to ma jakieś znaczenie, oto moja anegdota. Wiosną 2003 roku pojechałam do Brazylii z drużyną piłkarską mojej córki. Przylecieliśmy do Rio, większość dwóch tygodni spędziliśmy w São Paulo i okolicach, a następnie zatrzymaliśmy się na jedną noc w ładnym hotelu w Santos. Stojąc przy stanowisku recepcji, spotkałam mężczyznę z USA, który pracował dla firmy Dupont jako sprzedawca chemikaliów rolniczych. Jako miłośniczka ogrodnictwa ekologicznego miałam kilka pytań. Przyznał, że firma Dupont nie może sprzedawać herbicydów i pestycydów stosowanych w USA bezpośrednio do Brazylii, ale może sprzedawać ich składniki. Przemysł wytwarzał następnie chemikalia, których import (i stosowanie?) był zabroniony w ich kraju. Byłem zaniepokojony i zaskoczony, ale z perspektywy czasu nie powinienem być tym zszokowany.
DBC 8 godzin temu · 1 polubienie
„W ciągu ostatnich 80 lat udział cen detalicznych w cenach producentów spadł z około 50% do około 8%. Budżet USDA jest obecnie większy niż wartość wszystkich towarów produkowanych w USA”.
Niewiarygodne.
Charger17 7 godzin temu · 0 polubień
Tak, to ostatnie zdanie mnie uderzyło. Czy to oznacza, że jako naród wydajemy więcej na funkcjonowanie USDA niż wynosi zwrot dla rolników za wszystkie wyprodukowane towary?
John Klar 8 godzin temu · 1 polubienie
Stany Zjednoczone pozostają największym eksporterem produktów rolnych na świecie – głównie upraw GMO. Co zaskakujące, obecnie importują więcej niż eksportują! W ciągu ostatnich 5 lat import przetworzonej żywności podwoił się. Cały ten transport nie może być dobry dla środowiska i globalnego ocieplenia, ale globaliści i megakorporacje mówią nam, że to „jedyny sposób, aby wyżywić świat i powstrzymać zmiany klimatyczne”. Bzdura!
Wiele z naszych importowanych produktów pochodzi z krajów takich jak Chiny i Brazylia, które korzystają z taniej siły roboczej i mniej rygorystycznych przepisów dotyczących stosowania środków chemicznych. Tania żywność nas zabija, a przy okazji niszczy nasze społeczności wiejskie. Jest to również katastrofa dla bezpieczeństwa narodowego, która tylko czeka na swój upadek.
Anna L. 5 godzin temu · 0 polubień
Nie potrzebujemy ani nie chcemy, aby rząd zajmował się rolnictwem. Jesteśmy na samym początku naszej działalności rolniczej, a obecny stan rzeczy (ścieżka stada) polega na tym, że agent NRCS sporządza mapę wszystkich gruntów, aby można było ustawić się w kolejce po butelkę z pokarmem. Po prostu nie podobało mi się to. Chcę, aby moja farma była prowadzona zgodnie z tym, czego chcą lokalni mieszkańcy, a nie zgodnie z tym, czego chce rząd w Waszyngtonie. Podobnie jak w Brazylii, przepisy są tworzone przez garstkę wielkich przedsiębiorstw rolniczych. Tutaj, na Alasce, nie mamy Departamentu Rolnictwa (i nie sądzę, żebym go potrzebowała), więc podlegamy przede wszystkim przepisom federalnym (a w całym stanie są tylko trzy obiekty zatwierdzone przez USDA, z których najbliższy znajduje się 7 godzin jazdy w jedną stronę). Ustawa LOCAL Foods Act (właśnie wprowadzona w Senacie) powinna zostać przyjęta, aby zapewnić jasność lokalnym producentom mięsa. Jestem wdzięczny, że mam jednego senatora (senatora Sullivana), który opowiada się za tym, aby rząd nie ingerował w działalność rolników z Alaski.
Teresa Munroe 6 godzin temu · 0 polubień
Nie jestem rolnikiem, ale jestem świadoma. To szokujące. Dziękuję wszystkim rolnikom regeneracyjnym, którzy hodują prawdziwie podtrzymujące życie uprawy i stada. Robię zakupy u grupy rolników, którzy co kilka tygodni dostarczają produkty konsumentom potrzebującym zdrowej żywności. Model USDA zabija naszych ludzi, ale wierzę, że wielu z nich budzi się i bierze osobistą odpowiedzialność za nasze zdrowie, a to jest część odpowiedzi. Od tego zależy nasze życie.
Jen 7 godzin temu · 0 polubień
Na początku XXI wieku spędziłem dwa lata w Brazylii. To piękny kraj, ale jego struktura społeczna składa się z bogatych i tych, którzy dla nich pracują. Klasa średnia praktycznie nie istnieje. Albo jesteś właścicielem wszystkiego, albo mieszkasz w domu z glinianą podłogą i używasz akumulatora samochodowego do zasilania telewizora. Z kontaktów z przyjaciółmi, których poznałem w tym czasie, wiem, że nadal istnieje wiele niepokojów społecznych. Łatwo jest też przekupić urzędników na każdym szczeblu. Nie można oczekiwać, że taki system będzie wspierał cokolwiek innego niż wielkie rolnictwo.
Cory Layne 7 godzin temu · 0 polubień
Kiedy Lincoln utworzył Departament Rolnictwa, jego misją było rozwijanie rynków i transportu dla osadników z zachodu, aby mogli oni generować dochody ze swoich gospodarstw i małych rancz. W tym czasie prawie 90% populacji amerykańskiej zajmowało się rolnictwem lub hodowlą bydła. Obecnie mniej niż 5% Amerykanów zajmuje się rolnictwem. Jest więcej mechaników samochodowych niż rolników. I z pewnością nie potrzebujemy Departamentu Mechaników. Departament Rolnictwa powinien zostać zredukowany lub zlikwidowany, podobnie jak większość innych departamentów federalnych. Koszt utrzymania tak rozbudowanej administracji na szczeblu federalnym jest w najlepszym razie nie do utrzymania, a w większości przypadków niepotrzebny. Chciałbym, aby związek federalny został całkowicie rozwiązany. Pozwoliłoby to podatnikom zaoszczędzić około 3 000 000 000 000,00 dolarów rocznie i przywrócić suwerenność stanom. Większość stanów ma własny Departament Rolnictwa i jest bardziej zsynchronizowana z lokalnymi rolnikami niż poziom federalny. Stany mogą potrzebować utworzenia innego rodzaju unii, aby zajmować się obronnością i stosunkami międzynarodowymi, być może organizacji traktatowej, takiej jak obecne NATO (z której Stany Zjednoczone powinny wystąpić i pozostawić ją Europejczykom), ale wszystko inne powinno być obsługiwane w ramach poszczególnych stanów.
Beth 8 godzin temu · 0 polubień
Dlaczego Meksyk jest krajem trzeciego świata? Był to temat poruszony przez jednego ze studentów na prowadzonym przeze mnie kursie biznesowym. Pan ten był Meksykaninem, kierownikiem w zakładzie produkcyjnym w Meksyku. Jego wniosek brzmiał: korupcja. Inteligentni ludzie, zasoby naturalne, inwestycje.
Problem leży po stronie naszego rządu, nie może on być rozwiązaniem. Korupcja jest zbyt głęboko zakorzeniona w całej biurokracji rządu federalnego. Taka jest natura wielkiego rządu. Nasza natura jest grzeszna, a nie dobra. Psalm 14:3 Wszyscy zboczyli z drogi, wszyscy stali się skorumpowani; nie ma nikogo, kto czyni dobro, ani jednego. Odkupienie pochodzi od Boga, a nie od nowej administracji. Bóg odkupił nas poprzez śmierć, pogrzeb i zmartwychwstanie Chrystusa. Jesteśmy odkupieni przez naszą śmierć dla grzechu poprzez Chrystusa Jezusa. Biurokracja naszego rządu federalnego nie może zostać ożywiona, systemy muszą zostać zlikwidowane. Konstytucja pozostaje w mocy. Jedyną ochroną powinno być nasze wojsko, które wymaga ożywienia. USDA, FDA, CDC, NIH, Departament Bezpieczeństwa Krajowego, IRS… lista jest długa. Wszystkie one w taki czy inny sposób nas zabijają. To nie jest ochrona!
Renegade Farm Girl 8 godzin temu · 0 polubień
Byłoby wspaniale, gdyby nie było tak wiele chciwości i korupcji w wielkim rolnictwie i USDA, zniewalających moich i waszych sąsiadów rolników. Wielu z tych rolników pije cool-aid wielkiego rolnictwa i jest zbyt pijanych, aby myśleć samodzielnie. Prawdopodobnie minie wiele pokoleń, zanim sytuacja ulegnie zmianie, chyba że kryzys zmusi rolników do szybkiej zmiany kursu.
Na marginesie, przeczytałem książkę „Męczennica Amazonii: Życie siostry Dorothy Stang”. Świetna opowieść o wysiłkach zakonnicy, która pomagała ubogim, z których wielu było rolnikami, w Amazonii. Zmierzyła się z korupcją rządową i wielkimi koncernami rolniczymi w Brazylii. Świetna prawdziwa historia i interesująca perspektywa dotycząca rolnictwa w Brazylii. Gorąco polecam.
Jeff H 8 godzin temu · 0 polubień
Dobre pytanie. Myślę, że rola USDA powinna być podobna do roli Departamentu Wojny: chronić ojczyznę przed zagranicznymi najeźdźcami (w dużym uproszczeniu i nieco idealistycznie). USDA powinno promować amerykańskie rolnictwo na świecie i chronić amerykańskich rolników i społeczeństwo przed wrogimi, niebezpiecznymi i niezdrowymi działaniami ze strony zagranicznych interesów. Nie jest to dobrze przemyślane ani szczegółowe, ale taka jest moja ogólna koncepcja. Rolnicy nie powinni oczekiwać niczego więcej od rządu.
JOEL SALATIN. WSZELKIE PRAWA ZASTRZEŻONE.
[1] USDA od: United States Department of Agriculture – amerykańskie ministerstwo rolnictwa;
