Doug Casey (International Man)
Prawdopodobnie myślisz, że dyskusja na temat „zdrowej bankowości” jest nudna. Cóż, bankowość powinna być nudna. I jesteśmy pewni, że urzędnicy banków centralnych na całym świecie – z których wielu ma problemy ze snem – chcieliby, aby tak było.
W tym krótkim artykule wyjaśnimy, dlaczego światowy system bankowy jest niestabilny i co odróżnia bank stabilny od niestabilnego. Podejrzewam, że ani jedna osoba na 1000 nie rozumie tej różnicy. W rezultacie światowa gospodarka opiera się dziś na niesolidnych bankach obracających niesolidnymi walutami. Oba te systemy uległy znacznej degeneracji w stosunku do swoich początków.
Nowoczesna bankowość wyłoniła się ze średniowiecznego złotnictwa. Bycie złotnikiem wymagało posiadania zapasów metali szlachetnych, a zarządzanie nimi z zyskiem wymagało doświadczenia w kupowaniu i sprzedawaniu metali oraz ich bezpiecznym przechowywaniu. Umiejętności te z łatwością przekładały się na działalność związaną z pożyczaniem złota, co oznacza działalność związaną z pożyczaniem pieniędzy.
Większość ludzi zdaje sobie sprawę z tego, że do początku lat 30-tych XX wieku złote monety były używane w codziennym handlu przez ogół społeczeństwa. Co więcej, złoto wspierało większość walut krajowych po stałym kursie wymienialności. Banki były po prostu jednym z wielu biznesów – niczym szczególnym. Od innych przedsiębiorstw odróżniało je tylko to, że przechowywały, kupowały i pożyczały złote monety, nie jako działalność poboczną, ale jako działalność podstawową. Bankierzy stali się złotnikami bez młotków.
Depozyty bankowe do niedawna dzieliły się ściśle na dwie klasy, w zależności od preferencji deponenta i warunków oferowanych przez banki: depozyty terminowe i depozyty na żądanie. Chociaż rozróżnienie między nimi zostało utracone w ostatnich latach, poszanowanie różnicy jest kluczowym elementem zdrowej praktyki bankowej.
Depozyty terminowe. W przypadku depozytu terminowego – konta oszczędnościowego – klient zobowiązuje się do pozostawienia swoich pieniędzy u bankiera na z góry określony czas. W zamian otrzymuje określoną opłatę (odsetki) za swoje ryzyko, za niedogodności i jako wynagrodzenie za umożliwienie bankierowi korzystania z pieniędzy deponenta[1]. Bankier, wiedząc, że posiada określoną ilość złota na określony czas, jest w stanie je pożyczyć; zrobi to po cenie (czyli wg stopy procentowej) wystarczająco wysokiej, aby pokryć koszty (w tym odsetki obiecane deponentowi), sfinansować rezerwę na wypadek utraty pożyczki i, jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, osiągnąć zysk.
Depozyt terminowy pociąga za sobą zobowiązanie obu stron. Ruchy deponenta są zablokowane do terminu płatności. Jak rozsądny bankier może obiecać, że odda depozytariuszowi swoje pieniądze na żądanie i bez kary, skoro planuje je pożyczyć?
W działalności polegającej na przyjmowaniu depozytów terminowych, bankier jest dealerem kredytowym, działającym jako pośrednik między pożyczkodawcami a pożyczkobiorcami. Aby uniknąć strat, bankierzy zwyczajowo woleli udzielać pożyczek na aktywa produkcyjne, których zyski dawały pewność, że pożyczkobiorca będzie w stanie pokryć odsetki w terminie ich wymagalności. Byli też skłonni pożyczać tylko ułamek wartości zastawionych aktywów, aby zapewnić margines bezpieczeństwa dla swego kapitału. I tylko na ograniczony czas – na przykład pod zastaw zbiorów lub sprzedaży zapasów. I wreszcie, tylko osobom o znanym dobrym charakterze, co jest pierwszą linią obrony przed oszustwami. Pożyczki długoterminowe były domeną syndykatorów obligacji.
Tak wygląda sytuacja z depozytami terminowymi. Depozyty na żądanie to zupełnie inna sprawa.
Depozyty na żądanie. Depozyty na żądanie zostały tak nazwane, ponieważ w przeciwieństwie do depozytów terminowych były płatne na żądanie klienta. Są one podstawą kont czekowych[2]. Bankier nie płaci odsetek[3] od pieniędzy, ponieważ rzekomo nigdy z nich nie korzysta; wręcz przeciwnie, z konieczności pobiera opłatę od deponenta:
Za przyjęcie odpowiedzialności za przechowywanie pieniędzy w bezpiecznym miejscu, dostępnym do natychmiastowej wypłaty, oraz
administrowanie transferem pieniędzy, jeśli deponent tak zdecyduje, poprzez wypisanie czeku lub przekazanie pokwitowania magazynowego, które reprezentuje złoto w depozycie.
Uczciwy bankier nie powinien pożyczać pieniędzy z depozytu na żądanie, tak jak Allied Van and Storage nie powinno pożyczać mebli, za których przechowywanie w ich magazynie zapłaciłeś. Kwity magazynowe na złoto nazywano banknotami. Gdy emitował je rząd, nazywano je walutą. Złoty kruszec, złote monety, banknoty i waluta razem stanowiły społeczną podaż środków transakcyjnych. Ich ilość była jednak ściśle ograniczona ilością złota faktycznie dostępnego dla ludzi.
Rozsądne zasady bankowości są identyczne z rozsądnymi zasadami magazynowania dowolnego rodzaju towarów, niezależnie od tego, czy są to samochody, ziemniaki czy książki. Albo pieniądze. Nie ma nic tajemniczego w rozsądnej bankowości. Ale bankowość na całym świecie jest fundamentalnie niezdrowa, odkąd sponsorowane przez rząd banki centralne zdominowały system finansowy.
Banki centralne są filarem dzisiejszego światowego systemu finansowego. Kupując dług publiczny, banki mogą pozwolić państwu – na jakiś czas – na finansowanie swojej działalności bez opodatkowania. Z pozoru wydaje się, że jest to „darmowy lunch”. Ale w rzeczywistości jest to dość zgubne i jest motorem obniżania wartości waluty.
Banki centralne mogą wydawać się stałym elementem kosmicznego krajobrazu, ale w rzeczywistości są najnowszym wynalazkiem. Na przykład amerykańska Rezerwa Federalna (FED) nie istniała przed 1913 rokiem.
Nieuczciwa bankowość
Oszustwo może wkraść się do każdej firmy. Bankier, widząc złoto innych ludzi leżące bezczynnie w jego skarbcu, może pomyśleć: „Jaki jest sens wydobywania złota z ziemi w kopalni tylko po to, by umieścić je z powrotem w ziemi w skarbcu?”. Ludzie wypisują na nie czeki i używają ich jako banknotów. Ale samo złoto rzadko się porusza. Niespokojny bankier może dojść do wniosku, że nawet jeśli byłoby to oszustwo wobec deponentów (w zależności od tego, co dokładnie bank im obiecał), mógłby z łatwością stworzyć o wiele więcej banknotów i pożyczyć je, zatrzymując dla siebie 100% odsetek[4].
Pozostawieni wyłącznie samym sobie, niektórzy bankierzy spróbowaliby tego. Większość z nich uważałaby jednak, by nie posunąć się za daleko, ponieważ gra zakończyłaby się nagle, gdyby pojawiły się jakiekolwiek wątpliwości co do zdolności banku do przekazania złota na żądanie. Pojawienie się banków centralnych złagodziło ten strach, wprowadzając pożyczkodawcę ostatniej instancji. Ponieważ bank centralny jest zawsze gotowy do udzielenia kredytu, bankierzy mogą swobodnie składać obietnice, o których wiedzą, że sami mogą nie być w stanie ich dotrzymać.
Jak bankowość działa dzisiaj
W przeszłości, gdy bank stworzył zbyt dużo waluty z niczego, ludzie w końcu by to zauważyli i zmaterializowałby się „run na bank”. Ale kiedy bank centralny upoważnia wszystkie banki do robienia tego samego, jest to mniej prawdopodobne – chyba że wiadomo, że pojedynczy bank udzielił naprawdę głupich pożyczek.
Banki centralne były pierwotnie uzasadnione – zwłaszcza utworzenie Rezerwy Federalnej w USA – jako narzędzie stabilności gospodarczej. Okazjonalne karcenie nierozważnych bankierów i ich głupich klientów było pretekstem do zaangażowania rządu w działalność bankową. Jak miało to miejsce w wielu przypadkach, sporadyczny i lokalny problem został „rozwiązany” poprzez nadanie mu charakteru systemowego i umieszczenie go w instytucji krajowej. Jest to luźno analogiczne do sposobu, w jaki rząd radzi sobie z problemem pożarów lasów: ich szybkie ugaszenie zapewnia natychmiastową i widoczną korzyść. Ale opóźnioną i zapomnianą konsekwencją takiego działania jest to, że pozwala ono na gromadzenie się martwego drewna przez dziesięciolecia. Teraz, gdy wybuchnie pożar, może to być pożoga raz na stulecie.
Bankowość na całym świecie działa obecnie w systemie „rezerwy cząstkowej”. W naszym wcześniejszym przykładzie nasz rozsądny bankier utrzymywał 100% rezerwę na depozyty na żądanie: trzymał w swoim skarbcu jedną uncję złota na każdy wyemitowany przez siebie banknot/czek o nominale jednej uncji. I mógł pożyczać tylko wpływy z depozytów terminowych, a nie depozytów na żądanie. System „rezerwy cząstkowej” nie może funkcjonować na wolnym rynku; musi być regulowany prawnie. I nie może działać tam, gdzie banknoty są wymienialne na towary, takie jak złoto; banknoty muszą być „prawnym środkiem płatniczym” lub pieniądzem papierowym, który może być tworzony przez fiat[5].
System rezerwy cząstkowej jest powodem, dla którego bankowość jest bardziej dochodowa niż działalność w innych sektorach gospodarki. W każdej branży wysokie średnie zyski przyciągają konkurencję, która te zyski zmniejsza. Bankier może pożyczyć dolara, którego biznesmen może użyć do zakupu jakiegoś gadżetu. Gdy sprzedawca gadżetu ponownie zdeponuje dolara, bankier może ponownie pożyczyć go na procent. Dobrą wiadomością dla bankiera jest to, że jego zarobki są wielokrotnie pomnażane. Zła wiadomość jest taka, że ze względu na piramidalną dźwignię finansową, niewypłacalność może mieć charakter kaskadowy[6]. W każdym kraju bank centralny okresowo zmienia rezerwę procentową [teoretycznie od rezerwy w wysokości 100% depozytów do braku rezerwy, czyli gdy wynosi ona 0%], którą banki muszą utrzymywać, w zależności od tego, jak biurokraci postrzegają stan gospodarki.
W każdym razie, w Stanach Zjednoczonych (a właściwie w większości krajów na świecie) ochrona przed runem na banki nie jest gwarantowana poprzez rozsądne praktyki tej branży, lecz przez prawo. W 1934 r., aby przywrócić zaufanie do banków komercyjnych, rząd USA ustanowił ubezpieczenie depozytów Federalnej Korporacji Ubezpieczeń Depozytów (FDIC) w wysokości 2500 USD na deponenta w danym banku, zwiększając tę ochronę do dzisiejszego poziomu 250 000 USD. W Europie kwota gwarantowana przez państwo wynosi 100 tys. euro.
Ubezpieczenie ze strony FDIC obejmuje około 11 bilionów dolarów depozytów, ale aktywa instytucji ubezpieczającej ten kapitał wynoszą zaledwie 137 miliardów dolarów. To około jednego centa za dolara. Będę zaskoczony, jeśli FDIC nie zbankrutuje i nie będzie musiał zostać dokapitalizowany przez rząd. Pieniądze te – wiele miliardów – zostaną prawdopodobnie stworzone z powietrza poprzez sprzedaż długu skarbowego do Fed.
System bankowy oparty na rezerwie cząstkowej, ze wszystkimi jego niefortunnymi cechami, ma kluczowe znaczenie dla światowego systemu finansowego w jego obecnej strukturze. Możesz planować swoje życie w przekonaniu, że światowe rządy i banki centralne zrobią wszystko, co w ich mocy, aby utrzymać nasze zaufanie do systemu finansowego. Aby to uczynić, będą musiały za wszelką cenę zapobiec deflacji. Aby to zrobić, będą nadal musiały drukować więcej dolarów, funtów, euro, jenów i tak dalej, da capo al. fine.
[1] Należałoby wyjaśnić za szkołą austriacka, że pieniądz posiadany dzisiaj jest wyceniany, czyli ma wyższą wartość niż ten sam pieniądz w przyszłości. Bankierzy zarabiają właśnie na różnicy obu tych wycen.
[2] Autor odnosi się do warunków amerykańskich, gdzie gros posiadaczy konto bankowych ma prawo wystawiać a conto posiadanego salda czeki pełniące funkcje pieniądza.
[3] Jeszcze 10 i więcej lat temu odsetki płacił, jednakże były to z reguły wielkości znikome. Współcześnie odsetek od depozytów na żądanie (a vista) banki nie płacą, dbając rzekomo o to, by były one do niezwłocznej, każdorazowej dyspozycji ich depozytariusza.
[4] Często banki dzielą się tym łupem z depozytariuszem. Nie czynią tego z powodu wyrzutów sumienia, lecz po to, aby stworzyć iluzję wyższego bezpieczeństwa i, rzecz jasna, opłacalności takich depozytów/kont.
[5] Oznacza to, że emitent pieniądza może zmusić obywateli do tego, aby posługiwali się wyłącznie emitowanym prze siebie pieniądzem.
[6] Kaskada jest kulminacją runu na banki, który ma miejsce w czasie utraty przez nie zaufania depozytariuszy. Run polega porwaniu swych pieniędzy (depozytów) i ucieczce z zagrożonego banku.
opr. na podst. LewRockwell Blog