W jaki sposób mantra „bezpieczne i skuteczne” chroniła niezliczone produkty o obniżonej jakości przed kontrolą i doprowadziła do ciągłego powtarzania się tych samych katastrof ze szczepionkami.
Midwestern Doctor 25 września 2025
Podsumowanie artykułu:
•Produkcja szczepionek wiąże się z wieloma możliwościami popełnienia błędu lub zanieczyszczenia. Z tego powodu nieustannie dochodzi do katastrof spowodowanych wprowadzeniem na rynek „gorących partii szczepionek”. Co ciekawe, z upływem lat odpowiedzialność za to jest coraz mniejsza (np. wcześniej przeprowadzano publiczne dochodzenia, a winni trafiali do więzienia, podczas gdy obecnie rząd ma tendencję do utrzymywania gorących partii na rynku i zaprzeczania istnieniu problemu).
•W 1967 r. wybitny bakteriolog napisał książkę, w której szczegółowo opisał wiele zapomnianych katastrof związanych ze szczepionkami, kierując się przekonaniem (podzielanym przez wielu jego anonimowych kolegów), że jeśli jego środowisko nie będzie szczere w kwestii zagrożeń związanych ze szczepieniami, błędy, które doprowadziły do tych katastrof, będą się powtarzać.
•Wiele z opisanych przez niego katastrof było związanych z wprowadzeniem na rynek nadmiernie niebezpiecznej partii szczepionek. Co ciekawe, wiele z opisanych przez niego katastrof odzwierciedlało to, co wydarzyło się w kolejnych dziesięcioleciach (np. w tym artykule omówiono udokumentowane partie szczepionek DPT i wąglika, które spowodowały falę urazów u niemowląt i weteranów).
•Jednym z największych problemów związanych ze szczepionkami przeciwko COVID-19 były śmiertelnie niebezpieczne partie szczepionek, które zostały wprowadzone na rynek. W tym artykule omówię wszystko, co wiemy o tych partiach, i pokażę ich niezwykłe podobieństwa do katastrof związanych z niebezpiecznymi partiami, które miały miejsce w poprzednim stuleciu.
Podczas wprowadzania szczepionek przeciwko COVID-19 pacjenci stopniowo zaczęli zdawać sobie sprawę, że niektóre z tych szczepionek są bardziej niebezpieczne niż inne. Początkowo uznano to za teorię spiskową. Jednak wraz z upływem czasu i pojawieniem się kolejnych dowodów potwierdzających hipotezę o „niebezpiecznych partiach” teoria ta zyskała coraz większą akceptację.
W tamtym czasie najczęściej słyszałem teorię, że przeprowadzano globalny eksperyment mający na celu ocenę skutków różnych dawek mRNA (np. jeden z badaczy był w stanie wykazać, że niebezpieczne partie każdej marki trafiły na rynek w różnym czasie w sposób, który wydawał się być skoordynowany między producentami, a partie firmy Pfizer zawierały prosty kod, który korelował z ich toksycznością.
Jednakże, chociaż było to możliwe (ponieważ nie można wykluczyć niczego w przypadku tych osób), byłem bardziej skłonny do alternatywnej hipotezy: że nie było możliwe prawidłowe wyprodukowanie szczepionek mRNA na dużą skalę, więc wystąpiłaby duża liczba problemów produkcyjnych, w tym wiele toksycznych lub nieaktywnych partii trafiających na rynek.
Teoria ta opierała się zarówno na mojej wiedzy na temat konkretnych wyzwań inżynieryjnych związanych z technologią mRNA, jak i na fakcie, że gorące partie są trwałym problemem w przypadku szczepionek.
Z tego powodu wielu (w tym ja) uważa, że przemysł szczepionkowy doszedł do wniosku, że nie jest możliwe całkowite oczyszczenie procesu produkcji przy zachowaniu ekonomicznej opłacalności szczepionek, więc zamiast tego skupił się na uzyskaniu od rządu federalnego zwolnienia z odpowiedzialności za partie szczepionek o podwyższonej toksyczności, argumentując, że „szczepionki są niezbędne dla naszego bezpieczeństwa narodowego”, więc pewna liczba osób poszkodowanych przez wadliwe szczepionki jest akceptowalnym kompromisem w celu utrzymania tego „kluczowego” zasobu narodowego.
Biorąc pod uwagę powagę tego zarzutu, przedstawię teraz kilka przypadków, w których na rynku zidentyfikowano „gorące” partie szczepionek.
Czynniki przypadkowe
Jednym z największych wyzwań związanych z produkcją leków biologicznych jest konieczność hodowania ich w pożywce (np. wirusów w komórkach lub pożywki dla bakterii). Rodzi to kilka poważnych problemów.
•Po pierwsze, w przypadku stosowania hodowli komórkowych nieznany wirus mógł już zainfekować komórki i zanieczyścić produkt końcowy.
•Po drugie, za każdym razem, gdy stosuje się pożywkę wzrostową, mogą do niej dostać się niepożądane patogeny (np. z powietrza), a następnie się w niej rozwijać. Jest to szczególnie problematyczne, ponieważ te same laboratoria, które wytwarzają te produkty, często przechowują również szkodliwe organizmy zakaźne.
•Cały proces nieuchronnie wymaga etapu oczyszczania, podczas którego usuwa się niepożądane zanieczyszczenia (np. niepożądane bakterie, obce DNA lub toksyczne składniki zniszczonych bakterii). Niestety, usunięcie tych niepożądanych zanieczyszczeń jest często dość trudne lub kosztowne, a koszt często przekracza kwotę, jaką producenci są skłonni zapłacić.
Z kolei niepożądane zanieczyszczenia biologiczne (eufemistycznie nazywane czynnikami przypadkowymi) stanowią trwałe wyzwanie dla przemysłu farmaceutycznego. Na przykład w niedawnym artykule przeglądowym z 2022 r. zwrócono uwagę na niektóre z najczęstszych „czynników przypadkowych” (np. mykoplazmy często zanieczyszczają kultury) i przytoczono kilka dobrze znanych incydentów, takich jak:
•W 1946 r. szczepionka dla owiec została zanieczyszczona prionami (ponieważ pochodziła od owiec we wczesnym, bezobjawowym stadium choroby prionowej zwanej trzęsawką owiec — podobnej do choroby szalonych krów), co z kolei spowodowało, że owce z stada, które otrzymały szczepionkę, zachorowały później na trzęsawkę owiec.
•W 1973 r. FDA poinformowała, że szczepionka MMR (przeciwko odrze, śwince i różyczce) oraz doustna szczepionka przeciwko polio zostały skażone bakteriofagami (wirusami zjadającymi bakterie). Było to spowodowane tym, że krew użyta do produkcji tych szczepionek zawierała bakterie, a bakterie, ale nie związane z nimi bakteriofagi, zostały odfiltrowane z produktu końcowego.
•W 1995 r. stwierdzono, że szczepionki MMR i przeciwko żółtej febrze były skażone endogennym retrowirusem ptaków i wirusem białaczki ptaków.
•W 1997 r. trzęsawka owiec rozprzestrzeniła się również wśród owiec poprzez inną skażoną szczepionkę.
•W latach 2004 i 2005 dwie szczepionki przeciwko rotawirusom, Rotarix produkowana przez GlaxoSmithKline (GSK) i RotaTeq produkowana przez Merck, zostały uznane za skażone circowirusem świń typu 1 (PCV1) po tym, jak na całym świecie rozprowadzono ponad 100 milionów dawek szczepionki.
•W 2007 r. ponad milion dawek szczepionki przeciwko Haemophilus influenzae typu b (Hib) zostało wycofanych z rynku z powodu wykrycia Bacillus cereus w sprzęcie produkcyjnym.
Niestety, gdy przyglądamy się przeszłości, staje się jasne, że wydarzenia te były jedynie wierzchołkiem góry lodowej.
Uwaga: wiele zgłoszonych incydentów, o których nie wiem, nie znalazło się w tym artykule, a znacznie większa liczba incydentów nigdy nie została zgłoszona, lecz mimo to uważam, że przypadki wymienione w tym artykule są więcej niż wystarczające, aby udowodnić tezę. Mimo iż wycieki niebezpiecznych patogenów z laboratoriów zazwyczaj nie są zgłaszane, w recenzowanej literaturze naukowej istnieje wystarczająca liczba udokumentowanych przypadków, aby stwierdzić, że wycieki te są nieuniknione i niemożliwe do uniknięcia (co z kolei przemawia za tym, że badania te są w ogóle prowadzone).
Sir Graham Wilson
Sir Graham Wilson był wybitnym bakteriologiem z London School of Hygiene (np. w 1923 r. ukuł pojęcie odporności zbiorowej – często niemożliwego do osiągnięcia punktu odniesienia, który był wielokrotnie wykorzystywany do sprzedaży wątpliwych szczepionek na całym świecie). Wilson dorastał w czasach, gdy wiele infekcji bakteryjnych leczyło się szczepionkami lub surowicami (szczególnie antytoksynami przeciwko tężcowi lub błonicy). W tym czasie jego środowisko zawodowe uważało, że przeciwnicy szczepień są osobami irracjonalnymi i pseudonaukowymi, a szczepionki są „w 100% bezpieczne i skuteczne”.
Jednak wraz z wiekiem Wilson zaczął dostrzegać coraz więcej dowodów na to, że szczepienia wiążą się z realnym zagrożeniem, a jego środowisko zawodowe rutynowo to ukrywało, aby podtrzymać mit, że wszystkie szczepionki są „bezpieczne i skuteczne”. Z kolei, ze względu na pozycję Wilsona w tej dziedzinie, wielu innych (anonimowych) ekspertów ds. szczepionek podzieliło się z nim swoimi zapisami dotyczącymi tajnych katastrof związanych ze szczepionkami i pomogło mu skompilować szczegółowy rejestr opublikowanych i nieopublikowanych katastrof związanych ze szczepionkami, które miały miejsce, ponieważ wielu z nich czuło ogromną winę z powodu tego, co się stało, ale jednocześnie uważało, że nie mogą podjąć ryzyka publicznego mówienia o tym.
Uważam, że niezwykłe w pracy Wilsona jest to, jak bardzo odzwierciedla ona to, co widzieliśmy sto lat później — na przykład bardzo niewiele osób wie, że jeden z pierwszych przypadków zespołu Guillain-Barrégo był spowodowany urazem poszczepiennym:
W artykule opublikowanym w 1919 r.Guillain i Barré odnieśli się do porażenia typu Landry’ego, opisując śmiertelny przypadek ostrego zapalenia wielonerwowego z dysocjacją albuminocytologiczną po szczepieniu przeciwko durowi brzusznemu.
W przypadku Guillaina i Barré drętwienie i sztywność pojawiły się w nogach pacjenta dzień po szczepieniu, a następnego dnia w rękach. Paraliż narastał stopniowo i do 9. dnia był całkowity w nogach, rękach i twarzy. Objawy opuszkowe pojawiły się 7. dnia, a 10. dnia pacjent zmarł.
Jednym z kluczowych tematów, który powtarzał się w dokumentach odkrytych przez Wilsona, było to, że wiele katastrof związanych ze szczepionkami miało miejsce po podaniu skażonej partii dużej liczbie osób (zazwyczaj dzieciom lub żołnierzom). Wilson argumentował, że zamiast zaprzeczać, że takie zdarzenia miały miejsce, jego profesja powinna być wobec nich uczciwa, aby można było rozpoznać błędy, które doprowadziły do powstania tych toksycznych „gorących” partii, i tym samym zapobiec ich ponownemu wystąpieniu. W The Hazards of Immunization omówił następujące przypadki skażonych partii:
Partie szczepionek o podwyższonej toksyczności w przeszłości
Uwaga: starałem się znaleźć wszystkie źródła cytowane przez Wilsona (jego cytaty nie były zbyt jasne). Ponadto niektóre z wymienionych tutaj incydentów nie zostały omówione przez Wilsona i dla wszystkich z nich podano bezpośrednie źródła. Wreszcie, wiele z opisanych tutaj zgonów było bolesnych i przerażających, ale dla zwięzłości nie opisałem szczegółowo każdego z nich.
Błonica
Wczesne szczepionki przeciwko błonicy wykorzystywały toksynę błoniczą w celu wywołania odpowiedzi immunologicznej. Ponieważ neutralizacja jej toksyczności była bardzo trudna, doszło do wielu wypadków spowodowanych wprowadzeniem na rynek gorących partii zawierających aktywną toksynę błoniczą, która wywoływała różne charakterystyczne objawy (wiele z nich pokrywało się z innymi urazami poszczepiennymi). Na przykład:
Czasami można było wykryć zaburzenia czucia, zwłaszcza u starszych dzieci. Obejmowały one parestezję, mrowienie w kończynach oraz osłabienie czucia mięśniowego i orientacji kończyn, prowadzące do ataksji. Odruch rzepkowy był najpierw nadmierny, następnie zanikał, a wraz z powrotem do zdrowia powracał. Jednym z najwcześniejszych objawów było nasilenie odruchu okulokardialnego; u kilkuset pacjentów zaobserwowano, że uciskanie gałki ocznej prowadziło do zatrzymania akcji serca.
Uwaga: odruch okulokardialny jest obecnie w większości zapomnianą dziedziną medycyny (poza bardzo specyficznymi obszarami medycyny, takimi jak operacje oczu). Diagnoza tego odruchu jest definiowana przez spadek częstości akcji serca o ponad 20% po ucisku na oczy (co zazwyczaj nie ma miejsca) z powodu aktywacji nerwu błędnego. Mam kilka teorii na temat tego, dlaczego urazy poszczepienne powodowałyby zatrzymanie serca przez ten odruch, ale nie jestem pewien żadnej z nich.
Przyjrzyjmy się teraz kilku przypadkom gorących partii szczepionki przeciw błonicy:
•W październiku 1919 r. miasto Dallas w Teksasie rozpoczęło podawanie toksyny błoniczej (i jej antytoksyny) dzieciom nieposiadającym odporności. Wykorzystano wiele różnych partii, a jedna z nich okazała się gorąca (ponieważ zawierała ponad 50-krotność maksymalnego dopuszczalnego poziomu wolnej toksyny błoniczej). Podano kilkaset dawek tej partii (chociaż dokładna liczba pozostaje nieznana) i zgłoszono 50 poważnych reakcji na nią (wiele innych nie zostało zgłoszonych). Po zbadaniu 120 osób, którym podano szczepionkę, stwierdzono, że 96 miało reakcje, z czego 12 było umiarkowanych, 74 poważnych, a 10 śmiertelnych.
Każdy z 96 przypadków w Dallas miał niemal identyczny przebieg objawów. Objawy pojawiały się w następującej kolejności:
1. Intensywne pieczenie w miejscu wstrzyknięcia, które w ciągu kilku godzin stało się bardzo bolesne.
2. Towarzyszyły temu silne nudności, wymioty, zaparcia, objawy uszkodzenia nerek, ekstremalny obrzęk całej ręki oraz reakcja, która rozprzestrzeniła się na resztę ciała.
3. W ciągu 24–48 godzin po wstrzyknięciu w miejscu wstrzyknięcia pojawiły się pęcherzyki, z których wyciekał płyn powodujący pieczenie, a po ich zniknięciu pozostawiły surowe, postrzępione i nieprzyjemnie pachnące plamy o powierzchni 6–12 cali kwadratowych (lub więcej), których gojenie trwało około 2–2,5 miesiąca.
4. Po około 9–10 dniach serce zaczęło bić bardzo nieregularnie i stan ten utrzymywał się do 8. lub 10. tygodnia.
5. Począwszy od trzeciego tygodnia, u wszystkich pacjentów doszło do paraliżu mięśni całego ciała (w tym mięśni kontrolujących funkcje neurologiczne, takie jak wzrok). Zazwyczaj te powikłania neurologiczne utrzymywały się przez 18–20 tygodni i były bardziej nasilone u osób, które miały mniej poważną początkową reakcję na szczepionkę.
Co ciekawe, nigdy nie przeprowadzono dochodzenia w sprawie tego, co poszło nie tak w Dallas, więc miały miejsce również inne podobne incydenty.
•W Massachusetts w 1924 r. podano dwie partie szczepionek, które stały się toksyczne z powodu zamrożenia. W przypadku jednej partii 21 z 23 osób, które ją otrzymały, miało poważne reakcje na szczepionkę (ale żadna nie zmarła), natomiast w przypadku drugiej partii 22 z 31 osób miało poważne reakcje. Po zbadaniu tych incydentów stwierdzono, że zimno spowodowało oddzielenie antytoksyny i jej aglomerację (zbrylanie) na dnie fiolki.
•W Badenii w 1924 r. 34 niemowlęta i dzieci otrzymały gorącą partię, z których 6 nie miało żadnych reakcji, 11 miało łagodne reakcje, a 17 miało poważne reakcje (z czego 10 zakończyło się śmiercią). Późniejsze dochodzenie wykazało, że podczas produkcji tej partii toksyna błonicza została przypadkowo zmieszana z inną toksyną błoniczą zamiast z antytoksyną.
•W Taszkiencie (ZSRR) w 1927 r. 14 dzieci otrzymało toksynę błoniczą zamiast antytoksyny, z czego 8 zmarło. W ich przypadku podanie antytoksyny wydawało się zapobiegać natychmiastowej śmierci, ale zamiast tego spowodowało śmierć z powodu postępującego paraliżu neurologicznego.
•W 1928 roku w Queensland 21 dzieciom wstrzyknięto mieszankę toksyny błoniczej i antytoksyny, z czego 12 zmarło. W przeciwieństwie do innych przypadków, ten wydaje się być spowodowany zanieczyszczeniem szczepionki bakterią Staph Aureus.
•W Kolumbii w 1930 r. 48 dzieciom podano toksynę zamiast antytoksyny, wiele z nich poważnie zachorowało (często zapadając w śpiączkę lub drgawki), a 16 z nich zmarło (14 w ciągu 1-3 dni, a pozostałe z powodu postępujących objawów neurologicznych). Jednym z godnych uwagi aspektów tego zdarzenia było to, że u wielu dzieci pojawiła się charakterystyczna błona błonicza w gardle (która stopniowo powoduje uduszenie), co sugeruje, że sama toksyna miała powinowactwo do gardła (a nie tylko do infekcji), ponieważ nie znaleziono bakterii błonicy.
•We Włoszech w 1933 r. kilkaset niemowląt i dzieci poważnie zachorowało po podaniu gorącej partii szczepionki przeciw błonicy, a ponad 30 z nich zmarło.
Uwaga: w większości tych przypadków sekcje zwłok wykazały również uszkodzenia narządów w całym organizmie.
Po odkryciu bezpieczniejszej metody produkcji szczepionki (z wykorzystaniem toksoidu zamiast toksyny) produkcję przeniesiono na nową metodę. Jednak nawet w przypadku tych nowszych szczepionek nadal zdarzały się wypadki. Na przykład w 1948 roku w Kioto w Japonii ponad 600 niemowląt i dzieci zachorowało po podaniu jednej partii szczepionki, a co najmniej 68 zmarło (wraz z 16 kolejnymi zgonami w Shimane). W jednej próbie 15 561 osób, które otrzymały drugą dawkę szczepionki, 606 zachorowało, a 68 zmarło z powodu paraliżu mięśniowego (59 zmarło w ciągu 1-2 tygodni). Później odkryto, że te partia szczepionki ponownie zawierała wolną toksynę błoniczą.
Biorąc pod uwagę, że dzieci regularnie umierały na błonicę, rozumiem, dlaczego rządy na całym świecie uważały, że każde leczenie tej choroby jest uzasadnione. Niemniej jednak, ponieważ w każdym z tych przypadków toksyna błonicza utrzymywała niezwykle stałą dawkę śmiertelną (około jednej milionowej grama), powinny one były zrobić więcej, aby zapewnić kontrolę jakości i zapobiec tym bolesnym zgonom. Niestety, jak widzieliśmy od tamtej pory, ta lekcja nadal nie została wyciągnięta.
Tężec
Zdarzały się również przypadki, w których nieudana inaktywacja toksoidu tężcowego spowodowała powstanie partii szczepionki, która wywołała liczne przypadki tężca, szczególnie w Europie Środkowej. Podobnie, odnotowano również liczne przypadki, w których inna szczepionka spowodowała zachorowania wielu osób, ponieważ była skażona bakteriami tężca. Na przykład:
•W znanym incydencie z 1901 r. do produkcji antytoksyny błoniczej wykorzystano konia, który w tym okresie naturalnie zachorował na tężec, a następnie pobrano mu krew (w celu uzyskania antytoksyny błoniczej), przy czym w tym momencie, mimo że koń nie wykazywał jeszcze objawów, w jego krwi znajdowała się znaczna ilość bakterii tężca. Błąd ludzki spowodował, że krew nie została wyrzucona ani zbadana przed podaniem jej ludziom, a 20 dzieci w St. Louis, które ją otrzymały, zachorowało na tężec, z czego 13 zmarło.
Uwaga: ten incydent wraz z innym incydentem, który miał miejsce w tym samym roku, związanym ze szczepionką przeciwko ospie prawdziwej skażoną tężcem, w wyniku którego zmarło 9 dzieci, doprowadził do uchwalenia ustawy o kontroli produktów biologicznych z 1902 r., która dała rządowi uprawnienia do decydowania o tym, które produkty biologiczne mogą być sprzedawane. Spowodowało to upadłość 30% firm produkujących szczepionki lub surowice, a ostatecznie doprowadziło do utworzenia FDA w 1938 r.
•W 1900 roku we Włoszech prywatnie wyprodukowane surowica przeciw błonicy została skażona bakteriami tężca. Co najmniej 18 dzieci, które otrzymały tę szczepionkę, zachorowało na tężec, a 13 z nich zmarło. Późniejsze dochodzenie wykazało, że surowica została skażona również innymi bakteriami. Wilson doszedł do wniosku, że incydent ten był prawdopodobnie spowodowany skażeniem korka zamykającego pojemnik z surowicą oraz niewystarczającą ilością fenolu użytego do jego sterylizacji.
•W 1902 roku amerykański autor zebrał 52 przypadki z całego świata, które miały miejsce w latach 1839–1901, kiedy to ktoś zachorował na tężec po podaniu skażonej szczepionki przeciwko ospie prawdziwej. Zazwyczaj objawy pojawiały się po 2–4 tygodniach, a 41 osób (78,8%) zmarło. W tym samym roku inny autor odkrył również 95 udokumentowanych przypadków takich zdarzeń w latach 1854–1902, z których 61 zakończyło się śmiercią, 24 wyzdrowieniem, a los 10 pozostał nieznany. Warto zauważyć, że wiele z tych przypadków miało miejsce w New Jersey i Filadelfii jesienią 1901 r., a 75% tych szczepionek pochodziło od tego samego producenta.
Uwaga: Wilson nie był w stanie ustalić, które przypadki zostały uwzględnione przez obu autorów.
•Od 1902 r. Wilson był w stanie zidentyfikować tylko 41 zgłoszeń tężca spowodowanego skażoną szczepionką przeciwko ospie prawdziwej, co uznał za oznakę, że lekarze stali się bardziej niechętni do zgłaszania takich przypadków.
Uwaga: w 1998 r. w szkołach w Jordanii przeprowadzono masową kampanię szczepień przeciwko błonicy i tężcowi. We wrześniu tego roku zaszczepiono nieco poniżej 20 000 dzieci, a 800 zgłosiło działania niepożądane, w tym 122 zostało przyjętych do szpitala z objawami takimi jak omdlenia, nudności, gorączka i bóle głowy. Chociaż prawdopodobnie przyczyną tego stanu rzeczy była partia szczepionek o wysokiej temperaturze, WHO i jordańskie Ministerstwo Zdrowia doszły do wniosku, że było to spowodowane „lękiem przed szczepionką” i „masową chorobą psychogenną”.
Polio
Większość wczesnych szczepionek przeciwko polio wytwarzano poprzez wystawienie wirusa polio na działanie formaldehydu, aby uległ on inaktywacji i nie był już niebezpieczny. Niestety, dość trudno było zapewnić wystarczającą ilość formaldehydu, aby całkowicie inaktywować wirusa, nie powodując jednocześnie jego uszkodzenia, które uniemożliwiłoby wywołanie pożądanej odpowiedzi immunologicznej. W związku z tym doszło do wielu incydentów, w których ludziom podawano „inaktywowane” szczepionki, które błędnie zawierały żywe wirusy polio.
Na przykład jedna z wczesnych „nieaktywnych” szczepionek została przetestowana na około 9000 osób w 1935 r., u 12 z nich rozwinęło się polio (6 z nich zakończyło się śmiercią), a zgodnie z zaleceniem zewnętrznego eksperta ta wczesna szczepionka została wycofana przez rząd.
Uwaga: Wilson zwrócił uwagę, że istnieje logiczne wyjaśnienie, dlaczego wirus polio w szczepionce z 1935 r. nie został unieszkodliwiony. Niestety, mimo że zostało to szczegółowo opisane w literaturze medycznej, dopiero po katastrofie z 1955 r. problem ten został rozpoznany i rozwiązany. Tragicznie, pomimo procesów produkcyjnych, przypadki nadal się zdarzały (np. miał miejsce incydent z 1958 r., a ja również znam kilka osób, które zachorowały na polio po szczepieniu przeciwko tej chorobie).
Podobnie w 1955 r. w Ameryce wprowadzono nową inaktywowaną szczepionkę przeciwko polio (Salk’s), pomimo ostrzeżeń naukowców rządowych, którzy ją testowali, że nie jest ona bezpieczna do stosowania. Szczepionka była produkowana przez 5 producentów, z których dwóch miało gorące partie (większość pochodziła z Cutter Labs, a część z Wyeth). Ostatecznie co najmniej 220 000 osób zostało zarażonych żywym wirusem polio zawartym w szczepionce Cuttera (w tym 100 000 osób mających kontakt ze szczepionkowanymi dziećmi), 70 000 osób doświadczyło osłabienia mięśni, 164 osoby zostały poważnie sparaliżowane, a 10 osób zmarło.
Uwaga: dokładna liczba przypadków polio różni się w zależności od źródła.
Incydent z firmą Cutter był jednym z najbardziej znanych wypadków związanych z bezpieczeństwem szczepionek i ostatecznie doprowadził do wstrzymania programu szczepień przeciwko polio oraz licznych rezygnacji w rządzie Stanów Zjednoczonych. Nastąpiło również wiele pozwów przeciwko producentom. Niestety, w najważniejszym z nich ława przysięgłych uznała, że firma Cutter nie dopuściła się zaniedbania przy produkcji szczepionki (ponieważ inni producenci również mieli trudności z inaktywacją wirusa polio), ale raczej naruszyła dorozumianą gwarancję, że jej produkt jest bezpieczny — zasadniczo tworząc koncepcję odpowiedzialności bez winy, która całkowicie zmieniła krajobraz prawny i zasadniczo uniemożliwiła firmom farmaceutycznym wprowadzanie toksycznych partii na rynek.
Później opracowano żywe (osłabione) szczepionki przeciwko polio, które również miały pewne problemy. Na przykład w 1960 r. 280 000 dzieci w Berlinie Zachodnim otrzymało taką szczepionkę, a 48 dzieci zachorowało na polio (z czego 25 w ciągu miesiąca od szczepienia).
Uwaga: szczepionka ta została ostatecznie wycofana w Ameryce pod koniec lat 90., ale podobnie jak oryginalna szczepionka DPT, pozostaje w użyciu w biedniejszych krajach.
Obecnie większość przypadków porażenia podobnego do polio na całym świecie (w tym głośne przypadki, które są wykorzystywane do argumentowania za zwiększeniem liczby szczepień) wynika z żywej szczepionki przeciwko polio (lub jej rozprzestrzeniania się), a nie z dzikiego wirusa polio. W jednym z najbardziej tragicznych przypadków, w którym Bill Gates i jego fundacja przekierowali budżet zdrowia publicznego Indii na rozpoczęcie masowej kampanii szczepień żywym wirusem polio dla indyjskich dzieci (często podając każdemu dziecku aż 50 dawek szczepionki), oszacowano, że jego program spowodował u 491 tys. dzieci porażenie przypominające polio.
Uwaga: kolejną poważną kwestią związaną ze szczepionkami przeciwko polio było ich zanieczyszczenie wirusem SV40 (który, jak zauważył Wilson, był niezwykle trudnym do usunięcia zanieczyszczeniem). „Oficjalna” wersja dotycząca SV40 głosi, że chociaż wirus ten był rakotwórczy, to ostatecznie nie odnotowano wzrostu zachorowań na raka w wyniku powszechnego podawania zanieczyszczonych partii szczepionek. Lekarze praktykujący w tamtym czasie mieli jednak inne zdanie, a moi koledzy, którzy obecnie stosują holistyczne metody leczenia raka, również uważają, że jest to realny problem.
Ponadto wirus SV40 został wykryty w skażonych szczepionkach adenowirusowych podawanych wojskowym, a inny wirus powodujący raka, wirus białaczki ptaków, w 1962 roku został wykryty w skażonych szczepionkach przeciwko żółtej febrze.
Żółta febra
Ponieważ szczepionka przeciwko żółtej febrze jest również żywym atenuowanym wirusem, istniało nieuniknione ryzyko wywołania ciężkiej choroby u osób szczepionych i niestety dość trudno było ją wystarczająco atenuować, jednocześnie wywołując odpowiednią odpowiedź immunologiczną (np. jedna wersja została wyprodukowana poprzez przepuszczenie wirusa żółtej febry, który został przystosowany do myszy, przez mózgi myszy od 256 do 258 razy).
Uwaga: istniało również realne ryzyko, że inne wirusy myszy mogły zanieczyścić te preparaty. Ponadto jeden z badaczy, który badał przypadki śmiertelnego zapalenia mózgu po szczepieniu przeciwko żółtej febrze, był w stanie potwierdzić, że pacjenci mieli wirusa żółtej febry w mózgach.
Już w 1936 r. Wilson zidentyfikował przypadki encefalopatii, która zaczynała się od ciężkiej reakcji, przechodziła w utratę funkcji neurologicznych, a w niektórych przypadkach kończyła się śmiercią. W jednym z przeglądów obejmującym 102 000 osób zaszczepionych przeciwko ospie i żółtej febrze w Afryce stwierdzono 18 śmiertelnych przypadków zapalenia mózgu, a w innej próbie 142 000 zaszczepionych osób zmarło 32. Ponadto odnotowano również przypadek, w którym nieznana liczba dzieci z Kostaryki otrzymała szczepionkę przeciwko żółtej febrze, u 12 z nich rozwinęło się zapalenie mózgu, a 3 zmarły.
W Brazylii po zaszczepieniu 55 073 osób przeciwko żółtej febrze u 199 (0,36%) wystąpiło zapalenie mózgu. W kolejnej kampanii 2973 osoby otrzymały starą szczepionkę, z czego u 49 (1,65%) wystąpiło zapalenie mózgu, podczas gdy 9870 osób otrzymało nową szczepionkę i tylko u 6 (0,06%) wystąpiło zapalenie mózgu. To ponownie sugeruje obecność gorącej partii.
Uwaga: Wilson przytoczył przykłady innych żywych szczepionek wirusowych, które pokazują, że ludzie są często bardziej podatni na ciężki przebieg choroby niż zwierzęta, co ponownie ilustruje, jak trudno jest skutecznie przetestować tę technologię.
W latach 1933-1937 dwaj autorzy prześledzili 2200 szczepień przeciwko żółtej febrze. Spośród nich u 48 osób w ciągu 2-7 miesięcy po szczepieniu wystąpiły objawy zapalenia wątroby (np. żółtaczka), które prawdopodobnie były spowodowane zastrzykiem. Ponieważ żółta febra nie była znana jako przyczyna zapalenia wątroby, autorzy doszli do wniosku, że obecny był inny czynnik zanieczyszczający, który to spowodował (np. wirus odporny na stosowane przez nich środki sterylizujące). W raporcie uzupełniającym z następnego roku stwierdzili, że spośród 3100 szczepień wystąpiło 89 przypadków zapalenia wątroby. W końcu, w kolejnym roku, doszli do wniosku, że czynnikiem zanieczyszczającym powodującym zapalenie wątroby był wirus obecny w ludzkim krwiobiegu.
Raport z 1942 r. omawiał partię szczepionki przeciwko żółtej febrze w Ameryce Południowej, która spowodowała 1260 przypadków żółtaczki i jeden zgon wśród 107 000 osób zaszczepionych partiami, które następnie uznano za wadliwe, z czego 1072 osoby zachorowały na żółtaczkę, a 24 zmarły. Według Wilsona, 82 z 304 (27%) osób, które otrzymały jedną partię, zachorowało na żółtaczkę, podczas gdy w innym regionie zachorowało 8 z 40 (20%) osób, a w jeszcze innym regionie 6 z 916 (tylko 0,65%) osób. W następnym roku pojawiły się trzy kolejne „partie z problemami”, z których jedna podana 9604 osobom spowodowała 736 przypadków żółtaczki (7,7%) i 19 zgonów, a inna podana 9587 osobom spowodowała 150 przypadków żółtaczki (1,6%) i 3 zgony. Natomiast jedna partia podana 620 osobom nie spowodowała żadnego przypadku żółtaczki, co ponownie ilustruje ogromne zróżnicowanie toksyczności poszczególnych partii. We wszystkich tych przypadkach żółtaczka rozwijała się zazwyczaj w ciągu 12–20 tygodni po szczepieniu.
•Wilson omówił również konferencję prasową, która odbyła się 24 lipca 1942 r. w Waszyngtonie, podczas której amerykański sekretarz wojny poinformował, że w okresie od 1 stycznia do 4 lipca w armii odnotowano 28 585 przypadków żółtaczki po szczepieniu przeciwko żółtej febrze, z czego 62 zakończyły się śmiercią. Nie podano liczby zaszczepionych mężczyzn, ale Wilson podejrzewał, że było to prawdopodobnie od 2 do 2,5 miliona mężczyzn. Ostatecznie armia doszła do wniosku, że problemem było prawdopodobnie coś w surowicy ludzkiej używanej do stabilizacji szczepionki, ponieważ po zaprzestaniu stosowania surowicy ludzkiej przypadki zapalenia wątroby przestały występować po szczepieniu.
•W 1942 r. partia szczepionki przeciwko żółtej febrze (zawierająca połączoną surowicę ludzką) została podana 11 358 osobom na Wyspach Dziewiczych, z których 500 zachorowało na żółtaczkę w ciągu 75–130 dni. Po zbadaniu partii stwierdzono, że czynnik wywołujący żółtaczkę działał tylko na ludzi (a nie na zwierzęta) i że nie można go było wyeliminować za pomocą ciepła, ale za pomocą promieniowania ultrafioletowego.
Uwaga: promieniowanie ultrafioletowe jest bardzo skuteczne w inaktywacji wirusów.
Wreszcie, w 1943 roku wykazano, że żółtaczkę można przenosić, pobierając popłuczyny z nosa osoby, u której wystąpiła żółtaczka po szczepieniu przeciwko żółtej febrze, i wprowadzając je do nosa wcześniej zdrowych ochotników.
Uwaga: obawy przed przenoszeniem zapalenia wątroby przez surowicę ludzką doprowadziły do poszukiwania szczepionki przeciwko żółtej febrze, która mogłaby działać bez mieszania jej z surowicą ludzką. Po jej odkryciu i zaprzestaniu stosowania surowicy ludzkiej w szczepionce przeciwko żółtej febrze, zniknęły również przypadki zapalenia wątroby po szczepieniu przeciwko żółtej febrze.
Wścieklizna
Wilson przytoczył 41 przypadków wścieklizny lub zapalenia mózgu (lub obu) opublikowanych w literaturze, które wynikały z nieinaktywowania wirusa wścieklizny przed wstrzyknięciem.
Wilson zidentyfikował również partię szczepionki (która powstała w wyniku nieprawidłowego przetestowania jej przez producenta przed wprowadzeniem na rynek) , która została wprowadzona w Brazylii. Po jej wprowadzeniu co najmniej 18 z 66 zaszczepionych osób zachorowało na śmiertelne zapalenie mózgu i rdzenia kręgowego, opisane w następujący sposób:
Objawy pojawiły się w ciągu 4-13 dni od rozpoczęcia leczenia, a choroba okazała się śmiertelna w ciągu 2-9 dni, zazwyczaj 5 dni. Charakteryzowała się ogólnym złym samopoczuciem, bólami mięśni, bólem szyi, ciągłą wysoką gorączką, silnymi bólami głowy, skurczami mięśni, drgawkami, dysfagią, podwójnym widzeniem i częstymi wymiotami, a następnie paraliżem, silną dusznością, obfitym ślinieniem, nietrzymaniem moczu, otępieniem, śpiączką i śmiercią.
Wilson przytoczył również przypadek osoby, która zmarła na gruźlicze zapalenie opon mózgowych po szczepieniu, a podczas sekcji zwłok wykryto wirusa wścieklizny w jej mózgu, oraz przypadek z Warszawy z 1901 r., gdzie 22 z 40 pacjentów zaszczepionych przeciwko wściekliźnie w ciągu jednego dnia w 1901 r. cierpiało na ogólną infekcję paciorkowcową, a czterech zmarło (co wskazuje, że szczepionka była skażona paciorkowcami).
Gruźlica
Szczepionka przeciwko gruźlicy (BCG) jest hodowana z atenuowanej (osłabionej) formy bakterii. W 1929 roku stworzono szczepionkę BCG, która przypadkowo zawierała prawdziwą bakterię gruźlicy. W ciągu następnego roku zaszczepiono nią 251 niemowląt, z których 72 zmarło na gruźlicę, 135 zachorowało na gruźlicę, ale przeżyło, a 44 rozwinęło odporność bez objawów. U wielu z tych dzieci rozwinęły się poważne zmiany w przewodzie pokarmowym i narządach wewnętrznych, co rzadko występuje w przypadku naturalnej gruźlicy. Natomiast żadne z 161 niezaszczepionych niemowląt nie miało żadnych problemów.
W przeciwieństwie do innych katastrof, ta trafiła do sądu i cztery osoby zostały oskarżone. Tam odkryto, że wielokrotnie dochodziło do rażącego zaniedbania, które doprowadziło do tego incydentu. Ostatecznie jeden z oskarżonych został skazany na 22 miesiące pozbawienia wolności, drugi na 15 miesięcy, a pozostałych dwóch uniewinniono. Ta szeroko nagłośniona sprawa sądowa wydawała się być sygnałem alarmowym dla branży i, zgodnie z wiedzą Wilsona, od tego czasu nie wyprodukowano żadnych skażonych szczepionek BCG. To z kolei, moim zdaniem, podkreśla, dlaczego tak problematyczne jest to, że program szczepień cieszy się obecnie całkowitą immunitetem prawnym.
Uwaga: podczas procesu sądowi poinformowano również, że podobny incydent miał miejsce w Pernik w Bułgarii, gdzie 75 z 280 dzieci zmarło po szczepieniu, a 111 poważnie zachorowało.
Zdarzały się również przypadki skażenia innych szczepionek prątkami gruźlicy. W latach 1922-23 25 dzieci otrzymało surowicę rekonwalescencyjną od trzech dzieci, które wyzdrowiały po odrze. Trzy z tych dzieci zachorowały następnie na łagodną postać gruźlicy.
Szczepionka przeciw durowi brzusznemu
W 1916 r. w Columbia w Karolinie Południowej 322 osoby otrzymały szczepionkę przeciw durowi brzusznemu skażoną gronkowcem złocistym. 68 osób miało poważną reakcję, a u 26 rozwinęły się miejscowe ropnie. Spośród 37 osób w wieku poniżej pięciu lat, które otrzymały szczepionkę, 4 zmarły. Na podstawie zapisu tego zdarzenia Wilson podejrzewał, że do skażenia doszło podczas napełniania szczepionki.
Uwaga: inny autorw 1965 r. argumentował, że skażenie, które miało tu miejsce, było prawdopodobnie wynikiem obniżenia standardów spowodowanego rosnącym zapotrzebowaniem na produkcję większej ilości szczepionek.
Szczepionka przeciwko cholerze
W 1906 r. 24 więźniom na Filipinach wstrzyknięto (bez ich zgody) eksperymentalną szczepionkę przeciwko cholery opracowaną przez rząd, która została przypadkowo skażona dżumą dymieniczą, co doprowadziło do śmierci 13 mężczyzn. Senat Stanów Zjednoczonych zażądał przeprowadzenia dochodzenia w tej sprawie (które nigdy nie dotarło do Ameryki). Po przeprowadzeniu dochodzenia odkryto, że inkubatory bakteryjne zostały przez pomyłkę pozostawione otwarte, a odwiedzający lekarz prawdopodobnie przypadkowo zamienił kultury cholery i dżumy w laboratorium. Niemniej jednak odpowiedzialny naukowiec został uniewinniony i kontynuował swoją godną uwagi karierę w amerykańskiej medycynie tropikalnej.
Szczepionki przeciwko odrze i surowice
•W 1938 r. 7 dzieciom przebywającym w zakładzie psychiatrycznym podano po 4,5 ml surowicy przeciwko odrze, zakupionej od renomowanej firmy. W ciągu 78–83 dni wszystkie dzieci zachorowały na żółtaczkę i znalazły się w stanie krytycznym. Trzy z nich zmarły z powodu ostrego zaniku wątroby.
•Brytyjskie Ministerstwo Zdrowia w swoim rocznym raporcie opisało podobny incydent, który miał miejsce rok wcześniej, w 1937 r., kiedy to 109 osobom wstrzyknięto surowicę przeciwko odrze z tej samej partii, a 41 z nich zachorowało na żółtaczkę w ciągu 16–114 dni, a 8 zmarło (osoby umierające często miały wymioty przypominające fusy z kawy i wykazywały skrajne pobudzenie fizyczne).
Uwaga: dodatkowe szczegóły dotyczące tego incydentu zostały podane w raporcie ministerstwa z 1943 roku.
W 1961 r. przetestowano trzy eksperymentalne szczepionki przeciwko odrze na 56 dzieciach z niepełnosprawnością intelektualną mieszkających w placówkach opiekuńczych. Wystąpiło wiele reakcji:
•1 dziecko „przypadkowo” zmarło na zapalenie płuc 8 dni po szczepieniu (po ciężkim zaostrzeniu istniejącego wcześniej zaburzenia napadowego spowodowanego szczepionką).
•9 miało wyraźne reakcje (6 miało chorobę podobną do naturalnej odry, z czego jedna była związana z zapaleniem oskrzeli i płuc, 1 wykazywało objawy toksyczne z światłowstrętem bezpośrednio przed wystąpieniem wysypki, 1 miało zapalenie oskrzeli, a pozostałe dziecko miało zapalenie migdałków).
•22 miało umiarkowane reakcje i w większości przypadków czuło się na tyle źle, że musiało pozostać w łóżku przez dwa dni.
•37 miało wysoką gorączkę.
•48 cierpiało na wysypkę morbiliformową (wysypka klasycznie występująca w odrze).
Badacze przyznali, że badanie przyniosło pozytywne wyniki, ale zasugerowali, że „pożądane jest dalsze osłabienie wirusa odry”, przyznając w efekcie, że dzieci otrzymały gorącą partię szczepionki z powodu niewystarczającego osłabienia wirusa szczepionkowego.
Uwaga: ze względu na emocjonalną wagę tych wydarzeń, angielski parlament przeprowadził później dochodzenie w sprawie badania.
Inne szczepionki i surowice
Wilson omówił przypadek z 1922 r. w szpitalu w Wiedniu, gdzie 25 dzieciom wstrzyknięto profilaktycznie partię surowicy odosobnionej od trzech osób z dodatnim wynikiem testu von Pirqueta (sposób badania na obecność aktywnej lub przebytej gruźlicy). Dwa do trzech miesięcy później u 3 dzieci wystąpił obrzęk w miejscu wstrzyknięcia i węzłów pachwinowych, uzyskały one wynik dodatni w teście tuberkulinowym (co oznacza, że miały kontakt z gruźlicą), a u 2 z 3 dzieci wystąpiły owrzodzenia w miejscu wstrzyknięcia.
Odnotowano przypadek, w którym 11 dzieciom wstrzyknięto tuberkulinę skażoną gronkowcem złocistym, z czego 1 dziecko zmarło, a u pozostałych wystąpiły podobne objawy, ale wyzdrowiały.
Ponadto można również wysunąć mocny argument, że wirus HIV pojawił się w wyniku podania skażonych szczepionek w Afryce, na Haiti i w Nowym Jorku (londyński Times napisał nawet artykuł na ten temat), ponieważ zarówno szczepionki przeciwko polio, jak i wirusowemu zapaleniu wątroby typu B były hodowane z skażonej krwi i nerek małp.
Zanieczyszczone podania
Inną powszechną kwestią było podawanie szczepionek w sposób niesterylny, co umożliwiało przenoszenie innych chorób wraz ze szczepieniem (co stanowiło problem, ponieważ szczepionki były wstrzykiwane do organizmu, omijając w ten sposób naturalne mechanizmy obronne odporności). Szczepionka przeciwko ospie prawdziwej była pod tym względem najbardziej znana. Na przykład, cytując Dissolving Illusions:
Ponieważ wykorzystanie materiału pochodzącego bezpośrednio od krów było początkowo nie do przyjęcia dla ludzi, Jenner opracował „humanizowaną szczepionkę przeciwko ospie krowiej”. Metoda ta polegała na wykorzystaniu materiału chorobowego pochodzącego od zwierząt i zaszczepieniu surowej ropy ludziom. Procedura szczepienia polegała następnie na wcieraniu ropnej limfy z krosty zaszczepionego człowieka w ranę na ramieniu kolejnego odbiorcy szczepionki i została nazwana „szczepieniem od ramienia do ramienia”. Inną metodą szczepienia było umieszczenie wielu strupów ospy ludzkiej w słoiku, napełnienie go wodą i potrząsanie. Powstała ropa była wykorzystywana jako materiał szczepionkowy dla jednego miasta”.
Często stosowano wiele miejsc, aby zapewnić maksymalną ochronę. Uważano, że szczepienie zakończyło się sukcesem, jeśli po zranieniu do czterech miejsc na ramieniu podczas jednej sesji nastąpiło „dobre przyjęcie”. Praktyka szczepienia w więcej niż jednym miejscu była kontynuowana w różnych częściach świata do 1975 roku.
Oczywiście wiele innych chorób od osób zaszczepionych rozprzestrzeniało się tą drogą, ale szczepienia od ramienia do ramienia były stosowane przez około 100 lat, aż do momentu ich zakazania w 1898 roku.
Oświadczenia dr Beddowa Bayly’ego z 1952 roku powinny skłonić wszystkich do zastanowienia się, w jaki sposób taka szczepionka mogła być odpowiedzialna za wyeliminowanie jakiejkolwiek choroby:
„Kiedy przypomnimy sobie, że limfa szczepionkowa pochodzi przede wszystkim albo z trupa zmarłego na ospę, albo z owrzodzonego wymienia krowy, albo z ropiejących ran na piętach chorego konia, w zależności od kraju pochodzenia i firmy, która ją produkuje, nie ma się co dziwić, że ma ona daleko idący negatywny wpływ na organizm człowieka. Wiele lat temu czasopismo „Lancet” ogłosiło, że „żaden lekarz nie wie, czy limfa, którą stosuje, pochodzi z ospy prawdziwej, ospy króliczej, ospy osła czy ospy muła”. Nasze Ministerstwo Zdrowia od dawna przyznaje się do całkowitej niewiedzy na temat ostatecznego źródła własnych dostaw limfy, ale w zeszłym roku dr A. Downie stwierdził w British Medical Journal, że „szczep wirusa krowianki używany do rutynowego przygotowywania limfy w tym kraju [Anglii] pochodzi prawdopodobnie z przypadku ospy prawdziwej w Kolonii w ubiegłym stuleciu”. To oczywiście podważa całą teorię szczepień przeciwko ospie krowiej”.
Podobnie, po opracowaniu nowszej szczepionki przeciwko ospie prawdziwej nadal występowały typowe problemy związane z zanieczyszczeniem. Na przykład w 1932 r. około 112 000 osób w Malmö w Szwecji zostało zaszczepionych szczepionką przeciwko ospie prawdziwej, która była zanieczyszczona gronkowcem złocistym, a wiele z nich (setki lub tysiące) doświadczyło poważnych powikłań spowodowanych tym zanieczyszczeniem bakteryjnym.
Niesterylne igły
Zdarzały się również przypadki zachorowań spowodowanych prawdopodobnie skażoną igłą (ponieważ dotknęło to tylko niewielką część osób, które otrzymały tę samą partię szczepionki). Na przykład:
•W 1935 r. 12 pielęgniarek (spośród 106 zaszczepionych w ciągu 3 dni) zachorowało ostro i rozwinęły się u nich ropnie bakteryjne zawierające Streptococcus pyogenes, które pochodziły od zakażonej paciorkowcami pielęgniarki, która myła niektóre strzykawki w misce z wodą solną (zanieczyszczając wodę poprzez oddychanie nad nią).
•W 1936 r. 38 dzieci otrzymało szczepionkę przeciwko błonicy. U 24 z nich rozwinęła się gruźlica, a 1 zmarło. Proces karny ostatecznie wykazał, że było to spowodowane nieodpowiednio wysterylizowanymi igłami.
•W 1938 r. 2408 dzieci w Holbaek otrzymało szczepionkę przeciwko błonicy, a w ciągu 8-12 godzin 34 z nich (które zostały zaszczepione w tym samym czasie) zachorowało, a u 21 rozwinęła się szkarlatyna (ciężka infekcja Streptococcus pyogenes). Ostatecznie ustalono, że źródłem epidemii była zakażona pielęgniarka, która obsługiwała narzędzia w szkole, w której doszło do zakażenia.
•Grupa naukowców w 1951 roku zidentyfikowała w literaturze francuskiej 95 przypadków z lat 1942-1950, w których ktoś zachorował na gruźlicę w wyniku zakażonego zastrzyku, z czego 58 przypadków dotyczyło szczepień DT lub DPT, gdzie w zależności od zdarzenia od 11% (np. 10 na 90) do 100% (np. 2 na 2) osób, którym podano szczepionkę, zachorowało na gruźlicę. Autorzy doszli do wniosku, że wiele z tych przypadków można wyjaśnić niewłaściwą sterylizacją igieł.
•W dokumentacji brytyjskiego Ministerstwa Zdrowia z lat 1935-1943 odnotowano 5 przypadków (w tym ten z 1938 r.) skażonych szczepionek, które łącznie spowodowały zakażenie 148 osób ropniami, w których dominowały bakterie Streptococcus pyogenes (wraz z kilkoma przypadkami gruźlicy). Jeden z tych przypadków zakończył się sepsą i ostatecznie śmiercią. Niektóre przypadki można było powiązać z chorobą osoby wykonującej szczepienie w momencie podania szczepionki, podczas gdy inne prawdopodobnie wynikały z dotknięcia igły przez lekarza przed podaniem szczepionki.
•W 1945 r. grupa amerykańskich żołnierzy zachorowała na zapalenie wątroby po szczepieniu przeciwko tężcowi, a spośród 56 osób, które można było zbadać, 11 miało ostre zapalenie wątroby. Po przeprowadzeniu dochodzenia stwierdzono, że było to wynikiem zanieczyszczenia strzykawek, a nie igieł.
•Badanie z 1959 r. obejmujące 152 przypadki gruźlicy poszczepiennej wykazało, że przyczyną tych przypadków były niesterylne igły. Nie określono jednak, ile z tych przypadków wynikało z podania szczepionki (a nie np. penicyliny).
•W 1964 r. u czterech dzieci, które otrzymały szczepionkę DPT, rozwinęły się ropnie wywołane przez Streptococcus pyogenes, mimo że użyto jednorazowych igieł i strzykawek (a szczepionka została „wysterylizowana” dodatkiem tiomersalu i później potwierdzono, że nie była skażona). W wyniku długotrwałego dochodzenia stwierdzono, że kilku pracowników służby zdrowia miało infekcje paciorkowcami, a szczepionki zostały skażone przez dotknięcie przez nich połączenia między igłą a strzykawką podczas pobierania szczepionki.
Inne śmiertelne błędy
W 2016 r., podczas wojny domowej w Syrii, około 75 dzieci otrzymało szczepionkę przeciwko odrze, która została błędnie rozcieńczona środkiem paraliżującym mięśnie (stosowanym w znieczuleniu) zamiast solą fizjologiczną (ze względu na podobne opakowanie), co spowodowało śmierć 15 dzieci w wieku od 6 do 18 miesięcy. W 2019 r., po wybuchu epidemii odry na Samoa (która doprowadziła do przeprowadzenia awaryjnej kampanii szczepień), doszło do podobnej sytuacji, w której dwoje dzieci zmarło w ciągu kilku minut od szczepienia (dwie pielęgniarki zostały skazane na pięć lat więzienia za swój błąd – prawdopodobnie z powodu oburzenia mieszkańców spowodowanego śmiercią dzieci i niechęci do szczepień).
Zespół nagłej śmierci niemowląt
Przedstawiłem niedawno stuletnie dowody łączące szczepienia (szczególnie szczepienia DPT) z zespołem nagłej śmierci niemowląt (SIDS) oraz jasne mechanizmy, które zostały ustalone jako przyczyna tej śmierci. Jeszcze smutniejsze jest to, że problemy związane ze szczepionką DPT są znane od ponad wieku. Na przykład:
W 2014 r. odkryto nieoznakowane masowe groby należące do irlandzkich sierot. Dalsze badania ujawniły, że groby te należały do grupy 2051 dzieci, na których w latach 30. XX wieku potajemnie testowano wczesną szczepionkę przeciwko błonicy. Ponadto wcześniejsze dochodzenie wykazało, że w latach 60. i 70. XX wieku w irlandzkich domach opieki przeprowadzano wczesne eksperymenty ze szczepionkami (w tym DPT), a wśród badanych osób znalazły się niemowlęta i dzieci niepełnosprawne.
Z kolei ja twierdzę, że wiele z tych zgonów było prawdopodobnie spowodowanych gorącymi partiami, ponieważ (jak pokazano wcześniej w artykule) miało miejsce wiele innych incydentów związanych z nieprawidłowo inaktywowaną toksyną błoniczą.
Niestety, wraz z upływem lat zgony niemowląt nadal miały miejsce, a po wprowadzeniu szczepionki przeciwko krztuścowi po II wojnie światowej sytuacja zaczęła wymykać się spod kontroli (w poprzednim artykule wykazałem, że szczepionka ta wyrządziła ogromne szkody społeczeństwu, ponieważ często powodowała zapalenie mózgu, które pozostawiało ofiary z trwałymi powikłaniami).
Jednym z głównych problemów związanych ze szczepionką DPT (która zawierała krztusiec) było to, że jej czysta produkcja była bardzo kosztowna. W rezultacie przemysł nalegał na stosowanie tańszej (całokomórkowej) formuły, dopóki nie został zmuszony do przejścia na bezpieczniejszą (ale nadal niebezpieczną) formułę bezkomórkową po uchwaleniu ustawy o szkodach spowodowanych szczepionkami z 1986 r.
Na przykład w 1976 r. urzędnik FDA, który ostatecznie kierował laboratorium zajmującym się krztuścem przez 27 lat (i pomógł zapoczątkować prace nad bezpieczniejszą szczepionką przeciwko krztuścowi), stwierdził:
Z wyjątkiem jednej szczepionki ekstrahowanej, wszystkie szczepionki przeciwko krztuścowi produkowane w Stanach Zjednoczonych są produktami pełnokomórkowymi. Chociaż szczepionki te są do siebie bardzo podobne, zazwyczaj nie docenia się zmienności w produkcji szczepionek między poszczególnymi producentami oraz różnic między partiami tego samego producenta.
Szczepionka przeciwko krztuścowi jest jednym z trudniejszych produktów do produkcji i badania. Przykładem tego jest fakt, że szczepionka przeciwko krztuścowi ma jeden z najwyższych wskaźników niepowodzeń spośród wszystkich produktów przedkładanych do Biura Produktów Biologicznych w celu przetestowania i dopuszczenia do obrotu. Około 15-20% wszystkich partii, które przechodzą testy producentów, nie przechodzi testów Biura. Wiele problemów związanych z produkcją szczepionki przeciwko krztuścowi wynika z faktu, że niewiele wiadomo na temat fizjologii i genetyki B. pertussis.
Wiemy, że szczepionki przeciwko krztuścowi, które przeszły wymagane testy toksyczności i bezpieczeństwa, mogą powodować działania niepożądane u dzieci. Reakcje miejscowe są stosunkowo częste i obejmują obrzęk, rumień, stwardnienie, ból, a czasem owrzodzenie w miejscu wstrzyknięcia. Reakcje ogólnoustrojowe są mniej powszechne, ale obejmują gorączkę, zapaść, drgawki, uporczywy krzyk, a rzadko paraliż i śmierć. Częstotliwość występowania działań niepożądanych nie jest dokładnie zgłaszana, ale prawdopodobnie więcej działań niepożądanych występuje w przypadku stosowania szczepionki przeciwko krztuścowi niż w przypadku innych produktów biologicznych. Dzięki kontroli choroby możemy zbliżać się do momentu, w którym więcej problemów będzie związanych ze szczepionką niż z samą chorobą.
Wyższa częstość występowania reakcji na szczepionkę niż na chorobę była przyczyną decyzji kilku krajów o uznaniu szczepień przeciwko krztuścowi za procedurę opcjonalną. Zdaniem organów zdrowia publicznego w Stanach Zjednoczonych korzyści ze szczepień przewyższają ryzyko związane z chorobą. Niestety, zmniejszone stosowanie szczepionki przeciwko krztuścowi w krajach, w których została ona uznana za opcjonalną, może stanowić ostateczny dowód skuteczności szczepionki przeciwko krztuścowi.
Ponadto panel jest przekonany, że obecnie stosowane systemy nadzoru służące do identyfikacji niepożądanych reakcji na krztusiec są nieodpowiednie i zaleca podjęcie zdecydowanych kroków przez odpowiednie jednostki służby zdrowia w celu ich ulepszenia.
Jedna z najbardziej znanych spraw dotyczących partii szczepionki DPT miała miejsce między sierpniem 1978 r. a marcem 1979 r., kiedy to w stanie Tennessee 11 niemowląt zmarło nagle w ciągu 8 dni od szczepienia, a 4 z nich zmarło w ciągu 24 godzin. Dalsze dochodzenie wykazało, że wszystkie otrzymały szczepionkę z tej samej partii. Doprowadziło to do wycofania tej partii szczepionki. Mimo to rząd zaprzeczył, że szczepionka mogła być przyczyną:
W czerwcu dyrektor CDC Foege napisał notatkę do chirurga generalnego, stwierdzając, że eksperci „nie uznali, że istnieje związek przyczynowo-skutkowy między szczepieniem szczepionką DPT z partii nr 64201 firmy Wyeth a nagłą śmiercią niemowląt. Nie wykluczyli jednak całkowicie takiego związku”.
Uwaga: stanowisko to znalazło się również w artykule naukowym, który CDC opublikowało później na temat tego incydentu.
Co bardziej zaskakujące, FDA uniemożliwiła producentowi sugerowanie tego:
Trzy tygodnie później interpretacja wydarzeń przedstawiona przez Foege’a w notatce skierowanej do chirurga generalnego została wykorzystana przez Harry’ego Meyera, dyrektora Biura Biologii FDA, jako dowód przeciwko wnioskowi Wyeth Laboratories o umieszczenie wśród przeciwwskazań do szczepionki przeciwko krztuścowi okoliczności uważanych za predysponujące do SIDS. W liście z 11 lipca Meyer poinformował firmę Wyeth: „Na podstawie dostępnych danych nie widzimy medycznych podstaw do umieszczenia okoliczności uważanych za predysponujące do SIDS jako przeciwwskazań do stosowania szczepionki DPT. Nie zgadzamy się zatem z Państwa propozycją zawartą na stronie drugiej okólnika w sekcji „Przeciwwskazania”. Nie ma dowodów na to, że taka zmiana zapobiegłaby SIDS.
W 1984 r., dwa lata po wyemitowaniu przez NBC przełomowego programu ujawniającego zagrożenia związane ze szczepionką DPT, kalifornijska gazeta „The Fresno Bee” opublikowała jedno z ostatnich krytycznych badań dotyczących szczepionki, jakie kiedykolwiek pojawiło się w mediach głównego nurtu. Na przykład w jednym z artykułów podkreślono, że w 1978 r. przeprowadzono badanie mające na celu zbadanie profilu bezpieczeństwa szczepionki DPT w ciągu 48 godzin od szczepienia, ale po tym, jak naukowcy odkryli, że działania niepożądane były o 5000% wyższe niż oczekiwano, badanie zostało przedwcześnie zakończone, a te niepokojące wyniki nie zostały uwzględnione w ostatecznej publikacji (zostały one jedynie zgłoszone do FDA).
„Lekarze są niewinnymi ofiarami” – powiedział adwokat z Los Angeles Andrew Dodd. „To bardzo smutna sytuacja i moim zdaniem skandal o ogromnym znaczeniu. Wstydzę się tego. Wstydzę się, że wiem więcej niż pediatra [na temat szczepionki przeciwko krztuścowi]. To nie jest w porządku”.
Dr Kevin Geraghty: „Pediatra jest bardziej skłonny wierzyć, że ryzyko uduszenia się stetoskopem jest większe niż ryzyko spowodowania przez DPI szkód, które moim zdaniem są bardzo poważne”.
Kiedy Geraghty 18 miesięcy temu rozpoczął badania nad szczepionką DPT, powiedział, że jego celem jest obalenie argumentów krytyków szczepionki. „Jestem pediatrą immunologiem; zostałem przeszkolony w zakresie immunologii. Nie zajęło mi dużo czasu, aby zrozumieć, że coś jest bardzo, bardzo nie tak”.
Ale inny lekarz może tego nie wiedzieć. Dodd powiedział: „Kiedy podaje produkt do masowych szczepień — przeciwko polio, różyczce, DPT — zakłada, że szczepionka jest prawie tak samo bezpieczna jak woda. „Produkt do masowych szczepień” — to dla niego coś znaczy.
„…Nie poświęci czasu na przeczytanie literatury medycznej, ponieważ wie, że reakcje… są bardzo, bardzo rzadkie. Problem polega na tym, że to nieprawda. To nieprawda, nieprawda, nieprawda”.
„Gdyby lekarze tylko zrozumieli, że… podają neurologiczną truciznę… nie jest to tajemnicą, ale nie jest to powszechnie znane”.
Oprócz ujawnienia zagrożeń związanych ze szczepionką DPT, seria ta skupiała się na kwestiach związanych z produkcją i partiach szczepionek o podwyższonej toksyczności.
W ciągu 40 lat, odkąd szczepionka przeciwko krztuścowi jest podawana amerykańskim dzieciom, tylko cztery partie zostały wycofane z rynku jako niebezpieczne. Czasami takie partie nazywane są gorącymi partiami.
Zgodnie z definicją Narodowego Centrum Kontroli Chorób, partia niebezpieczna to taka, która generuje zgłoszenia dotyczące więcej niż dwóch zgonów, dwóch drgawek lub dziesięciu niepożądanych zdarzeń łącznie.
Partie pozostały w obrocie.
(Rzecznicy laboratoriów Wyeth, Lederle i Connaught, powołując się na postępowanie sądowe, nie chcieli komentować kwestii kontrowersyjnych partii). FDA rozważa zmiany w przepisach, aby dane dotyczące partii szczepionek i ich dystrybucji można było uzyskać od producentów.
Dr Gerald Faich, dyrektor ds. epidemiologii i biostatystyki, powiedział: „W przeszłości nie prosiliśmy systematycznie o te informacje. Mamy zamiar uzyskać je w przyszłości”.
Faich nie zgodził się również z definicją partii problemowej przyjętą przez CDC, która „nie jest bynajmniej definicją powszechnie akceptowaną”. Faich powiedział, że dane CDC są jedynie „statystycznym zbiorem niepożądanych reakcji”.
„Moim zdaniem nie było prawdziwej partii, która wymagałaby wycofania z rynku, z wyjątkiem partii Sciavo” – powiedział Faich.
Pod presją FDA i CDC firma Sclavo Inc. wycofała dwie partie z powodu zbyt dużej liczby ropni.
Wycofano tylko dwie inne partie:
•Partia 64201 firmy Wyeth została dobrowolnie wycofana przez producenta po serii 11 zgonów w stanie Tennessee w 1979 r.
•Partia firmy National Drug Co. sprzed 40 lat, o której mowa w artykule opublikowanym w 1946 r. w Journal of American Medical Association. Na każdą partię wycofaną z rynku przypada kilkadziesiąt potencjalnych partii niebezpiecznych, które nie zostały wycofane. Jedną z nich była partia nr 1182, wyprodukowana przez stan Michigan w 1975 roku. (Massachusetts również produkuje szczepionkę DPT).
Michigan wyprodukował zbyt dużo szczepionki DPT w swoim laboratorium w Lansing i chciał ją sprzedać innym stanom. Wymagało to przeprowadzenia testów i uzyskania zgody FDA, tak jak w przypadku każdego innego producenta.
Jednak FDA odmówiła zgody i zwróciła szczepionkę, twierdząc, że jest ona o 300 procent zbyt silna.
Jednak najbardziej niezwykłe w historii gorących partii szczepionki DPT jest to, co zrobiła firma Wyeth (producent gorącej partii z 1979 r. w Tennessee):
Zasadniczo firma Wyeth uznała, że skoro nie da się uniknąć produkcji gorących partii, najlepszym rozwiązaniem będzie rozprowadzenie ich po całym kraju, aby zgony spowodowane przez nie były znacznie mniej widoczne (co odzwierciedla powszechną mantrę branżową „rozwiązaniem problemu zanieczyszczenia jest rozcieńczenie”). Z kolei uważam, że dwa główne powody, dla których obecnie nie słyszymy o gorących partiach, są następujące:
•Ich dystrybucja nie jest już skupiona geograficznie.
•Zarówno środowisko medyczne, jak i media stały się znacznie bardziej niechętne do zgłaszania takich zdarzeń, dlatego musimy przeszukiwać znacznie starsze archiwa, aby znaleźć szczere dyskusje na temat gorących partii z przeszłości (chociaż, jak zauważył Wilson, w tamtym czasie zdarzenia te były nadal często tuszowane).
Szczepionka przeciwko wąglikowi
Pięć najbardziej szkodliwych szczepionek wprowadzonych na rynek amerykański to szczepionka przeciwko ospie prawdziwej, stara szczepionka DPT, szczepionka przeciwko HPV, szczepionki przeciwko COVID-19 oraz szczepionka przeciwko wąglikowi. Z kolei, gdy przyjrzymy się historii każdego z tych wydarzeń, zauważymy niepokojącą liczbę podobieństw (np. wiele urazów było bardzo podobnych, a rząd niemal identycznie nalegał na utrzymanie szczepionki na rynku i ukrywanie wszystkich wystąpionych urazów).
Uwaga: Uważam, że najniebezpieczniejsze są szczepionki, które powodują największy stopień zatorowości krwi (mikroskrzepy) w organizmie. Zazwyczaj wynika to albo z tego, że jest to szczególnie brudna szczepionka, która pochodzi z zabitych bakterii (całe komórki krztuśca i wąglika), albo z tego, że ma szczególnie zakłócający potencjał zeta adiuwant (który był wymagany w przypadku szczepionki HPV, ponieważ standardowy adiuwant aluminiowy nie był w stanie wywołać wystarczającej odpowiedzi przeciwciał), albo z tego, że powoduje masową produkcję białka szczytowego w organizmie (ponieważ białko szczytowe silnie zakłóca potencjał zeta, a tym samym powoduje mikrozrzeszepianie i mikroudary).
W przypadku szczepionek przeciwko wąglikowi był to pośpieszny i eksperymentalny program, który rozpoczął się podczas wojny w Zatoce Perskiej w przekonaniu, że nasi żołnierze mogą potrzebować ochrony przed wąglikiem Saddama Husajna (co nigdy nie miało miejsca). Chociaż wojna w Zatoce Perskiej była prawdopodobnie najbardziej jednostronnym zwycięstwem w historii Ameryki (zginęło setki razy więcej irackich żołnierzy niż Amerykanów), okazała się również jedną z najbardziej niszczycielskich w historii naszej armii, ponieważ prawie 36% żołnierzy (około 250 000 z 697 000, którzy służyli) zachorowało na wyniszczającą chorobę, która ostatecznie stała się znana jako „zespół wojny w Zatoce Perskiej (GWS)”.
Chociaż przyczyna GWS nigdy nie została ustalona, zdecydowanie najsilniejsze dowody łączą ją ze szczepionką przeciwko wąglikowi (ponieważ wielu żołnierzy, którzy nie byli w Zatoce Perskiej, a otrzymali szczepionkę, również zachorowało). Niestety, podobnie jak w przypadku COVID-19, zamiast uznać, że istnieje problem, wojsko nadal nakazywało stosowanie tej eksperymentalnej szczepionki, nawet gdy straciliśmy cennych pilotów i wybuchł powszechny sprzeciw wobec szczepionki. W tamtym czasie (pomimo ciągłych zaprzeczeń ze strony kierownictwa Pentagonu) wielu żołnierzy uważało, że w szczepionkach stosowano eksperymentalny adiuwant olejowy (skwalen), ponieważ:
•W przeszłości skwalen był stosowany jako eksperymentalny adiuwant i powodował reakcje podobne do tych obserwowanych w przypadku szczepionek przeciwko wąglikowi.
•Uważano, że skwalen jest niezbędny do działania szczepionki przeciwko wąglikowi.
•Specjalne badanie przeciwciał wykazało, że ranni weterani mieli alergię na skwalen, a przynajmniej w jednym przypadku weteran, który przed szczepieniem uzyskał wynik negatywny, po szczepieniu uzyskał wynik pozytywny.
•Istniała komercyjna potrzeba opracowania adiuwanta na bazie skwalenu (MF59) i, zgodnie z przewidywaniami rannych weteranów, adiuwant, który ich zdaniem znajdował się w szczepionkach, trafił później na rynek szczepionek cywilnych.
•Kiedy w 2003 r. żołnierze wyrzucili partię szczepionki przeciwko wąglikowi, według jednego z autorów (nie udało mi się znaleźć kopii wyników, które cytował) została ona niezależnie przetestowana i stwierdzono, że zawiera skwalen.
•Kiedy podejrzane partie zostały przetestowane przez FDA, stwierdzono w nich śladowe ilości skwalenu.
Uwaga: stężenia te były bardzo małe. Jednak w badaniu MF59 z 2001 r. stwierdzono, że stężenie MF59 wynoszące 200 nm (82,15 części na miliard) wywołuje odpowiedź immunologiczną.
Biorąc pod uwagę, że stężenia w tych partiach rosną równolegle do rosnących numerów partii, wiele osób podejrzewało, że przeprowadzono test, zwłaszcza że ich stężenie za każdym razem wzrastało mniej więcej dwukrotnie (co jest powszechną praktyką w badaniach dawka-odpowiedź).
Uwaga: co ciekawe, niezależny badacz odkrył coś podobnego, porównując toksyczność partii szczepionek firmy Pfizer w VAERS z alfabetycznymi kodami partii (np. zobacz ten film, ten film i ten film) lub sprawdzając, kiedy najniebezpieczniejsze partie zostały wprowadzone na rynek (np. zobacz ten raport). Później, gdy znana była już całkowita liczba szczepionek w każdej partii, był w stanie wykazać, że ten wzorzec rzeczywiście istnieje (zobaczten raport i późniejsze potwierdzenie z holenderskich danych). Później odkrył również, że wzór ten istniał w partiach Moderna (kod był tylko nieco trudniejszy do wykrycia), co sugeruje, że podobnie jak w przypadku szczepionki przeciwko wąglikowi, istniała potrzeba określenia prawidłowej dawki tej nowej technologii (tj. ile było nadal skuteczne, nie będąc zbyt toksycznym).
Ostatecznie, ze względu na liczne problemy, jakie spowodowała kampania szczepień przeciwko wąglikowi, sędzia federalny orzekł, że zmuszanie członków sił zbrojnych do przyjęcia eksperymentalnej szczepionki jest niezgodne z prawem, i przeprowadzono dochodzenie kongresowe (w którym Departament Obrony został określony jako „niezwykle wymijający”). Meryl Nass MD współpracowała z śledczymi z Kongresu. Po przejrzeniu ujawnionych przez nich dokumentów odkryła, że podobnie jak w przypadku szczepionki DPT zawierającej całe komórki (starszej wersji), produkcja szczepionki przeciwko wąglikowi (która zasadniczo wymagała hodowli, a następnie zabicia dużej liczby bakterii wąglika) wiązała się z wieloma problemami, co sprawiało, że była to, jak to ujęła, „szczególnie brudna szczepionka”.
Jednak najbardziej niezwykłą rzeczą, jaką mi powiedziała, było to, że Government Accountability Organization (GAO pełni funkcję organu nadzorującego Kongres) odkryła, że firma Bioport (producent szczepionki) zmieniła filtry w końcowym produkcie szczepionki na większe, które nie ulegały zatkaniu (ale jednocześnie nie były już tak skuteczne w oczyszczaniu szczepionki – w efekcie sprawiając, że szczepionka stała się „gorąca”) i nie poinformowała FDA o tej istotnej zmianie. Podobnie FDA miała również obawy dotyczące innych aspektów kontroli jakości firmy Bioport, wielokrotnie powoływała się na Bioport w związku z jej procesami produkcyjnymi i zawiesiła dostawy szczepionki z jej zakładu.
Uwaga: Firma Bioport zmieniła później nazwę na Emergent Biosolutions. Niedawno otrzymała zadanie produkcji szczepionki Johnson & Johnson przeciwko COVID-19, a po ponownym pojawieniu się problemów z kontrolą jakości FDA wymagała od Emergent Biosolutions utylizacji milionów nieprawidłowo wyprodukowanych dawek.
W związku z tym Nass była zdania, że głównym problemem była sama szczepionka, a historia dotycząca skwalenu była tylko zasłoną dymną (np. przedstawiła mi rozsądne
Operacja Warp Speed
Na początku programu szczepień przeciwko COVID-19 mieliśmy sporo poważnych obaw dotyczących szczepionek. Jedna z nich dotyczyła kontroli jakości. W szczególności:
•W 2020 r. inspektorzy FDA ujawnili, że w amerykańskich zakładach produkujących szczepionki występują poważne nieprawidłowości (co nie powinno być zaskoczeniem, biorąc pod uwagę to, co przeczytałeś do tej pory w tym artykule). Ponadto potwierdzili, że FDA zrobiła bardzo niewiele, aby rozwiązać ten problem, a kwestie kontroli jakości pogorszyły się znacznie podczas operacji Warp Speed, ponieważ w celu przyspieszenia wprowadzenia szczepionki ograniczono w jak największym stopniu biurokrację.
Uwaga: jak zeznali liczni informatorzy biorący udział w badaniach klinicznych szczepionek, FDA odmówiła zbadania jasnych dowodów, które wielokrotnie przedstawiali FDA, a które wskazywały, że badania kliniczne były prowadzone w sposób nieuczciwy, zawyżając skuteczność szczepionek i ukrywając szkody spowodowane przez szczepionki.
•Produkcja jakiegokolwiek produktu na dużą skalę jest dość trudna. Biorąc pod uwagę, że szczepionki mRNA były całkowicie nową technologią, było wysoce nierealne, aby firmy Pfizer lub Moderna były w stanie wyprodukować produkt o stałej jakości w ilościach, o które były proszone.
Uwaga: niekonsekwentna produkcja jest w rzeczywistości długotrwałym problemem, zwłaszcza w przypadku produktów, które nie podlegają tak rygorystycznej kontroli (np. wszystkie szczepionki są „bezpieczne i skuteczne”, a zatem zazwyczaj osoby nadzorujące je dają im kredyt zaufania) lub tych, które są odporne na pozwy sądowe, które mogłyby zachęcić do stosowania lepszych metod produkcji (np. szczepionki). . Aby to zilustrować, w 2021r. zespół Christophera Exleya odkrył, że zawartość aluminium w szczepionkach dla dzieci różniła się znacznie w poszczególnych partiach (co jest istotne, ponieważ aluminium jest jednym z głównych czynników odpowiedzialnych za większość urazów spowodowanych szczepionkami).
•Jak pokazały ujawnione dokumenty regulacyjne (przed wprowadzeniem szczepionki), istniały poważne problemy z zachowaniem mRNA w szczepionkach.
Krótko po wprowadzeniu szczepionki zaczęli dzwonić do mnie ludzie z pytaniami o poważne urazy (np. nagłą śmierć sercową lub udar mózgu), które odnieśli po szczepieniu (zebrałem je w dzienniku tutaj). Dwa przypadki szczególnie zwróciły moją uwagę, ponieważ dotyczyły one małżeństwa. Biorąc pod uwagę, że poważne powikłania były nadal stosunkowo rzadkie, prawdopodobieństwo, że zarówno mąż, jak i żona doświadczyli jednego z nich w mojej wciąż niewielkiej próbie, wydawało się bardzo mało prawdopodobne. Wstępnie doszedłem do wniosku, że istniały partie szczepionek przeciwko COVID-19, które oboje otrzymali, ponieważ udali się do tego samego miejsca w celu szczepienia. Z drugiej strony, ja i wielu moich kolegów zauważyliśmy również, że reakcje pacjentów na szczepionki były albo dość silne, albo nie występowały wcale (zamiast stopniowego spektrum), co skłoniło wielu z nas do podejrzeń, że wiele szczepionek było obojętnych (np. najbardziej utalentowany diagnostyk, jakiego znam, powiedział mi, że jest przekonany, iż wiele szczepionek, które otrzymali jego pacjenci, było placebo z solą fizjologiczną).
Wkrótce niezależni badacze odkryli, że niektóre partie w VAERS charakteryzowały się znacznie wyższym odsetkiem zdarzeń niepożądanych (np. zgonów) niż inne (np. prawie wszystkie zgony spowodowane szczepionkami były spowodowane przez około 5% partii szczepionek), ale podobnie jak w każdym przypadku w przeszłości, nie zostały one wycofane z rynku. Z kolei wiele osób, które doznały urazów, zgłosiło, że otrzymało jedną z „gorących partii” (które można znaleźć na tej stronie internetowej).
Głównym wyzwaniem związanym z oceną gorących partii było jednak to, że większość działań niepożądanych nie jest zgłaszana do VAERS (lub ich europejskich odpowiedników) i nie było możliwości ustalenia, jaki procent wszystkich szczepień spowodował uszkodzenie zdrowia (ponieważ wielkość partii nie była znana). W pewnym stopniu problem ten rozwiązano, analizując wszystkie reakcje na konkretną partię i sprawdzając, jaki procent z nich był poważny (np. zgony). Później, dzięki wnioskowi FOIA, udało się uzyskać numery tych partii i wyraźnie wykazać, że podejrzane gorące partie rzeczywiście były gorące i powinny były zostać wycofane z rynku. Niestety, FDA postanowiła nie ujawniać wielkości partii wielu serii, które były podejrzane o największą toksyczność.
Uwaga: pojawiły się również dowody wskazujące, że szczepionka Moderna (która ma wyższą dawkę mRNA niż szczepionka Pfizer) ma średnio wyższy wskaźnik zdarzeń niepożądanych. Na przykład Igor Chudov wykazał, że szczepionka Moderna była około dwa razy bardziej prawdopodobna w powodowaniu problemów z ciążą, takich jak poronienia, niż szczepionka Pfizer, a nieopublikowany jeszcze raport dotyczący dużego zbioru danych (który został mi udostępniony przed publikacją) wykazał, że szczepionka Moderna zwiększała ryzyko śmiertelności o około 50% w porównaniu ze szczepionką Pfizer.
Niedawno opublikowano recenzowaną pracę naukową, w której wykorzystano dane dotyczące całkowitej liczby działań niepożądanych i wielkości partii w Belgii, wykazując, że toksyczność dawki rzeczywiście istnieje. Poniższy wykres pochodzi z tej pracy:
Co ciekawe, niemieckie organy regulacyjne nigdy nie przetestowały żółtych (nietoksycznych) partii przed ich dopuszczeniem do obrotu, co w połączeniu z brakiem toksyczności skłoniło niezależnych naukowców do podejrzeń, że szczepionki były placebo, a rząd niemiecki o tym wiedział. Co ciekawe, inny badacz ustalił, że tylko gorące partie otrzymały daty ważności od CDC, co ponownie sugeruje, że wiele istniejących partii było znanych jako placebo.
Uwaga: przybliżony rozkład partii był następujący: 4,22% stanowiły partie gorące, 63,69% stanowiły partie zwykłe (o średniej toksyczności), a 32,09% wydawało się być placebo. W porównaniu z partiami placebo, partie zwykłe były 38,2 razy bardziej prawdopodobne, że wywołają reakcję, 35,6 razy bardziej prawdopodobne, że wywołają poważną reakcję, i 30,45 razy bardziej prawdopodobne, że spowodują śmierć. W porównaniu z partiami standardowymi, partie gorącebyły 37 razy bardziej narażone na wywołanie reakcji, 5,8 razy bardziej narażone na wywołanie poważnej reakcji i 13,68 razy bardziej narażone na spowodowanie śmierci.
Później podobną tendencję stwierdzono w danych z Czechosłowacji:
Następnie, gdy partie te zostały porównane z danymi z Danii, stwierdzono, że te same partie były gorące w obu krajach, chociaż w Czechosłowacji odnotowano znacznie większą liczbę niezgłoszonych zdarzeń niepożądanych:
Ostatnio informator z Nowej Zelandii, który miał dostęp zarówno do statusu szczepień poszczególnych osób, jak i ich śmiertelności oraz czasu, jaki upłynął między szczepieniem a śmiercią, postanowił zaryzykować swoją wolność, aby ujawnić, co pokazuje baza danych, z którą pracował (omówione tutaj). Jednym z wielu jego ustaleń było to, że niektóre partie miały znacznie wyższy wskaźnik powodowania zgonów niż inne.
Uwaga: jedną z największych kwestii, z jakimi obecnie się borykamy, jest brak przejrzystości danych (np. bardzo ograniczone dane, które otrzymujemy z VAERS, są dostępne publicznie tylko dlatego, że aktywiści walczyli o to z całych sił w latach 80.). Gdyby istniała podstawowa przejrzystość danych, takie rzeczy jak katastrofa związana ze szczepionką przeciwko COVID nie mogłyby się wydarzyć, a osoby takie jak informator z Nowej Zelandii nie musiałyby ryzykować całej swojej przyszłości, aby zapewnić nam dostęp do niektórych z nich.
Kontrola jakości
Oprócz oznak sugerujących obecność gorących partii (które nie mogłyby istnieć, gdyby przestrzegano spójnego procesu produkcyjnego), inne wskazówki świadczące o tym, że szczepionki mRNA były produktami sfałszowanymi, obejmowały:
•Zanieczyszczenia fizyczne — Japonia wycofała 1,63 mln fiolek szczepionki Moderna po wykryciu w nich widocznych cząstek metalu, a podczas badania fiolek szczepionki Ryan Cole (pokazany poniżej) znalazł w nich odłamki szkła. Oba te fakty sugerują, że produkcja szczepionek była tak przyspieszona, że nie podjęto podstawowych kroków kontroli jakości.
•Integralność mRNA — wyciekające pliki z europejskiej FDA wykazały, że organy regulacyjne ds. leków były świadome, że znaczna część mRNA w szczepionkach stanowiła fragmenty mRNA, a nie kompletną sekwencję szczepionki. Sugeruje to, że mRNA szczepionki zostało źle wyprodukowane.
•Stabilność mRNA — zaobserwowano, że mRNA ulegało szybkiemu rozkładowi (np. na wspomniane wcześniej fragmenty) i nie było jasne, jak temu zapobiec.
Uwaga: Podejrzewam, że obsesja na punkcie ultra-zamrażania szczepionek na początku wprowadzania ich na rynek była fortelem firmy Pfizer mającym na celu złagodzenie obaw organów regulacyjnych dotyczących fragmentacji mRNA, zgodnie z logiką, że rozpad był jedynie wynikiem nieodpowiedniej kontroli temperatury po produkcji, a nie nieuniknioną konsekwencją procesu produkcyjnego. Na przykład znaleźliśmy dowody (które, o ile mi wiadomo, nigdy nie zostały podważone), że dane (Western Blots) przedstawione przez firmę Pfizer organom regulacyjnym w celu wykazania, że szczepionki mRNA wytwarzają zamierzony produkt białkowy, były w rzeczywistości fałszerstwami komputerowymi (co z kolei sugeruje, że faktycznie wytwarzane białka nie były tym, co reklamowano).
•Kontrola temperatury — po wprowadzeniu szczepionek na rynek zainteresowanie ich ultra-zamrażaniem szybko osłabło i wkrótce zostało w dużej mierze zapomniane (co ponownie sugeruje, że wszystko to było w dużej mierze dla pozoru). Podobnie, coraz częściej obserwowaliśmy, że szczepionki były pozostawiane na stole przez cały dzień w punktach szczepień. To ponownie sugerowało, że ludzie otrzymywali różne dawki szczepionki, ponieważ niektóre zawierały mRNA, które uległo bardziej znacznemu rozkładowi (np. te otrzymane pod koniec dnia).
Uwaga: ponieważ podczas wprowadzania szczepionki na rynek duża liczba stosunkowo niewyszkolonych osób podawała szczepionkę, prawdopodobnie inne kroki również były wykonywane nieprawidłowo (np. aspirowanie przed wstrzyknięciem lub pobranie prawidłowej dawki szczepionki).
•Rozkład czasu dla partii o wysokiej toksyczności — w Europie partie okazały się bardziej toksyczne w Belgii (miejscu produkcji szczepionek dla Europy). Sugerowało to, że im bliżej czasu produkcji szczepionka była wstrzykiwana, tym była bardziej szkodliwa (podczas gdy później większość mRNA miała czas na rozpad i była mniej zdolna do wytwarzania białka szczytowego w organizmie). Zostało to również wykazane przez dane wielokrotnie pokazujące, że szczepionki mRNA w Szwecji szybko stawały się mniej niebezpieczne, im dalej od czasu produkcji były wstrzykiwane. Odkrycie to zostało następnie potwierdzone w danych amerykańskich. Wreszcie, ponieważ ujawnione dokumenty EMA zawierały informacje o ilości mRNA obecnej w każdej partii szczepionki, integralność mRNA partii porównano z toksycznością każdej partii — na podstawie czego ustalono, że bardziej toksyczne były partie z bardziej nienaruszonym mRNA.
•Produkcja szczepionek — kiedy Ryan Cole przeprowadził nagrane badanie szczepionek wraz z Delem Bigtree, odkryli, że wiele z nich zawierało sól fizjologiczną, stężenie nanocząsteczek lipidowych różniło się znacznie w poszczególnych partiach, a ponadto obecne były różne inne zanieczyszczenia wynikające z nieodpowiedniej produkcji (np. metale):
Sugeruje to, że albo podczas pakowania szczepionek doszło do bardzo złego wymieszania (co spowodowało, że niektóre partie zawierały dużo nanocząsteczek lipidowych, a inne nie), albo producenci szczepionek nie byli w stanie wyprodukować wystarczającej ilości szczepionki, aby zrealizować istniejące zamówienia, i przeszli na pakowanie fiolek z placebo, aby wywiązać się z umówionych zamówień.
•Puste nanocząsteczki — W jednym badaniu NMR 4 fiolek szczepionki stwierdzono, że w każdej fiolce obecne były nanocząsteczki lipidowe, ale nie mRNA. Sugeruje to, że szczepionka nie została przygotowana w sposób spójny lub że producentom zabrakło mRNA do wypełnienia szczepionek.
•Dochodzenie przeprowadzone przez obywatela (które zostało powtórzone) wykazało, że w szczepionce obecne były bakteryjne plazmidy DNA (które potencjalnie mogłyby zintegrować się z genomem). Było to konsekwencją zmiany procesu produkcji szczepionki po badaniach klinicznych na bardziej skalowalny, wykorzystujący genetycznie zmodyfikowane bakterie do masowej produkcji DNA, które służyło jako matryca dla mRNA szczepionki, oraz niewystarczających etapów oczyszczania w celu usunięcia tych plazmidów (i potencjalnie innych szkodliwych aspektów bakterii, takich jak endotoksyny).
Uwaga: stwierdzono również, że bardziej niebezpieczne partie szczepionek zawierały wyższe stężenia plazmidów.
Na podstawie powyższych informacji jestem stosunkowo pewien, że głównym problemem szczepionek przeciwko COVID była nieodpowiednia produkcja, co, co dziwne, pomogło wielu z nas, ponieważ spowodowało wprowadzenie na rynek wielu częściowo aktywnych lub nieaktywnych partii (np. z powodu degradacji mRNA lub napełnienia fiolek roztworem soli fizjologicznej). Z drugiej strony, większość urazów wydaje się wynikać z partii, które nigdy nie powinny były pozostać na rynku.
Uwaga: istnieje wiele innych problemów związanych z zanieczyszczeniem mikrobiologicznym szczepionek, których nie mogłem omówić w tym artykule, ponieważ jest on już dość długi.
Wnioski
Właściwa kontrola jakości jest podstawą medycyny farmaceutycznej i jedną z podstawowych rzeczy, które powinny egzekwować organy regulacyjne. Niestety, jak pokazują te wydarzenia, tak się nie stało. Jeszcze smutniejsze jest to, że ponieważ większość lekarzy nie wiedziała już (lub nawet nie mogła sobie wyobrazić takiej możliwości), że istnieją partie szczepionek o podwyższonej temperaturze, w przeciwieństwie do lekarzy i urzędników służby zdrowia w przeszłości, którzy natychmiast zauważyli, co się dzieje, i zatrzymali partię, tym razem nikt tego nie zrobił. Na przykład nowozelandzki sygnalista wykazał, że kilku lekarzy szczepiących miało niezwykle wysoki wskaźnik zgonów (od 10 do 24% osób, które zaszczepili, zmarło), ale żaden z nich nie zabrał głosu.
Kiedy zapoznałem się z książką Wilsona i rozważyłem wszystkie katastrofy związane ze szczepionkami, które miały miejsce w przeszłości (zwłaszcza tych związanych z wprowadzeniem na rynek gorących partii), odniosłem wrażenie, że wiele z zaangażowanych osób odczuwało ogromny żal z powodu tego, co się stało, i było przerażonych tymi wydarzeniami, ale jednocześnie wierzyło, że szczepionki i surowice były jedyną opcją, jaką mieli, aby stawić czoła (bardzo realnym) plagom, przed którymi stanęła ludzkość, i że ta rzeczywistość uzasadniała zatem szkody uboczne i okłamywanie opinii publicznej na temat urazów, aby programy mogły być kontynuowane. Podobnie uważam, że ich głęboki strach przed skażonymi partiami pomaga wyjaśnić, dlaczego nieustannie naciskali na dodawanie do szczepionek toksycznych środków przeciwbakteryjnych (np. preparatu rtęciowego tiomersalu), niezależnie od tego, jak bardzo opinia publiczna protestowała przeciwko toksyczności tych środków.
W istocie uważam, że jest to identyczna sytuacja, z jaką mamy do czynienia obecnie – zwłaszcza biorąc pod uwagę, że w tamtym czasie promieniowanie ultrafioletowe krwi (jak pokazano tutaj) dowiodło swojej skuteczności w leczeniu większości tych niebezpiecznych chorób, podczas gdy obecnie wiele terapii nieobjętych patentem (w tym iwermektyna, hydroksychlorochina i ponownie promieniowanie ultrafioletowe krwi) dowiodło swojej skuteczności w leczeniu COVID-19. Niestety, w obu przypadkach system medyczny (np. Amerykańskie Stowarzyszenie Medyczne, AMA) stłumił konkurencyjne produkty, aby zmonopolizować praktykę medyczną i stworzył fałszywą dychotomię w umysłach przedstawicieli zawodów medycznych, że promowanie wątpliwego zastrzyku było rzeczywiście najlepszym rozwiązaniem.
Moim zdaniem to właśnie logika, że „nie mieliśmy innego wyboru”, przekonała organy regulacyjne do wielokrotnego obniżania standardów dotyczących biologicznych preparatów do wstrzykiwań (np. uchwalenie ustawy o szkodach spowodowanych szczepionkami z 1986 r., dzięki której producenci szczepionek zostali zwolnieni z odpowiedzialności za wadliwe produkty i nie musieli zaprzestać działalności). W tym artykule starałem się pokazać, dlaczego było to ogromnym błędem i że dopóki producenci będą zwolnieni z odpowiedzialności, problemy produkcyjne będą nękać dostawy szczepionek.
Niestety, ze względu na korupcję w branży medycznej, w której żyjemy, jest mało prawdopodobne, aby sytuacja uległa zmianie. Jeśli już, to jak pokazała pandemia COVID, będzie się ona nadal pogarszać, ponieważ korupcja w naszym rządzie również się pogłębia – jest to dokładne przeciwieństwo tego, co powinno się dziać, ponieważ technologia wytwarzania czystszych produktów biologicznych znacznie się rozwinęła w ciągu ostatniego stulecia.
W związku z tym wraz z moimi współpracownikami uważamy, że potrzebne jest alternatywne rozwiązanie. Obecnie uważamy, że najlepszym rozwiązaniem jest zezwolenie na niezależne testowanie szczepionek przez strony trzecie i publikowanie wyników tych testów – ponieważ jeśli dane te będą dostępne, producenci będą zmuszeni do wytwarzania czystszych produktów, jeśli chcą pozostać na rynku. Mam szczerą nadzieję, że katastrofa związana ze szczepionką przeciwko COVID-19 zacznie budować wolę polityczną do wprowadzenia tej zmiany i właśnie z tego powodu spędziłem ostatni tydzień pracując nad tym artykułem, aby jasno przedstawić argumenty przemawiające za tym, że w tej branży istnieje ogromny problem kontroli jakości, którym należy się zająć.
The Forgotten Side of Medicine to publikacja wspierana przez czytelników. Aby otrzymywać nowe posty i wspierać moją pracę, rozważ możliwość zostania bezpłatnym lub płatnym subskrybentem.
Opr. na podstawie artykułu autorstwa AMD