Ryan McMaken
W ostatnich dniach prezydent Donald Trump, Elon Musk, senator Rand Paul i kilka innych osób naciskało na przeprowadzenie audytu amerykańskich rezerw złota, ze szczególnym uwzględnieniem złota w Fort Knox. Jest to całkowicie uzasadnione, biorąc pod uwagę, że amerykańskie rezerwy złota – które są własnością Departamentu Skarbu USA, a nie Rezerwy Federalnej – nie zostały poddane nawet częściowemu audytowi od co najmniej czterdziestu lat.
Jednym z powodów audytu jest ustalenie, czy złoto zostało skradzione. Mennica Stanów Zjednoczonych, agencja rządowa, która działa jako depozytariusz złota, od wielu lat informuje, że oficjalna wielkość rezerwy złota wynosi 8 133,46 ton metrycznych złota. Ponieważ jednak od wielu dziesięcioleci nie przeprowadzono żadnego audytu, stanowisko Mennicy brzmi zasadniczo „zaufaj nam, bracie”. Ufanie federalnym biurokratom nigdy nie było szczególnie mądrą polityką, dlatego też nieustannie domagamy się pewnego rodzaju przejrzystego audytu.
Jeśli okaże się, że całkowita wielkość amerykańskich zasobów złota jest niższa od oficjalnej, będzie to tylko najnowsze przypomnienie, że wśród osób kierujących rządem federalnym USA jest wielu złodziei i niekompetentnych. W końcu, jeśli w amerykańskich rezerwach złota jest mniej złota niż podano, to prawdopodobnie zostało ono w pewnym momencie skradzione.
Byłoby to odpowiednie przeznaczenie dla złota rządu USA, ponieważ większość z niego została skradziona. Kiedy mówię „skradzione”, nie mam nawet na myśli tego, że „opodatkowanie jest kradzieżą” i że Stany Zjednoczone kupiły złoto za dolary pochodzące z podatków. W rzeczywistości sposób, w jaki Departament Skarbu USA nabył znaczną część swoich zasobów złota, jest jeszcze bardziej podstępny niż zwykłe opodatkowanie.
Jest raczej prawdopodobne, że większość złota w Fort Knox, podobnie jak w przypadku złota amerykańskiego reżimu w ogóle, to złoto skradzione zwykłym Amerykanom w ramach wysiłków Franklina Roosevelta zmierzających do zakończenia standardu złota i konfiskaty prywatnych zasobów złota w Stanach Zjednoczonych. Oznacza to, że amerykańskie rezerwy złota są spuścizną sposobu, w jaki rząd USA nie dotrzymał obietnic wymiany dolarów amerykańskich na złoto. Zamiast wypłacić złoto, które było należne posiadaczom dolarów amerykańskich, rząd USA je sobie zgromadził. To skradzione złoto będzie liczone przez audytorów, o ile rząd USA kiedykolwiek pozwoli na uczciwe rozliczenie rezerw złota Skarbu Państwa.
Skąd pochodzi złoto w Fort Knox?
W swoim artykule z 1994 r. dla The Journal of Economic Education, ekonomista William C. Wood pisze, że „depozyt w Fort Knox jest obecnie artefaktem z czasów standardu złota”. Następnie dodaje: „Złoto znajdujące się obecnie w Fort Knox pochodzi z przetopienia złotych monet z czasów kryzysu, z umów lend-lease w czasie II wojny światowej oraz z operacji rządowych w ramach standardu złota”.
To odniesienie do „złotych monet z czasów kryzysu” jest wymowne. Większość z tych złotych monet to prawdopodobnie monety skonfiskowane prywatnym właścicielom przez rząd USA w następstwie rozporządzenia wykonawczego Roosevelta 6102, które zakazało prywatnej własności złota. Niewielu Amerykanów posiadało sztabki złota, a złoto, które znajdowało się w nieinstytucjonalnych rękach prywatnych, było w większości złotymi monetami. Edykt Roosevelta wymagał, aby prywatni obywatele przekazali to złoto rządowi USA w zamian za cenę, która w rzeczywistości była niższa od rynkowej. A co, jeśli wolałbyś nie oddawać swojej własności rządowi USA?
Co więcej, prywatne banki i bank centralny przechowywały złoto w formie monet dla posiadaczy dolarów, którzy przed konfiskatą od czasu do czasu przedstawiali dolary amerykańskie do wymiany na złoto. Jest to częściowo złoto w Fort Knox, które Wood klasyfikuje jako złoto przechowywane na „operacje rządowe w ramach standardu złota”. Po 1933 r. banki nie musiały jednak przechowywać żadnych złotych monet w tym celu, ponieważ wysiłki Roosevelta zmierzające do zakończenia standardu złota obejmowały zakaz wypłacania złota przez banki. Monety te przestały więc mieć natychmiastową wartość rynkową dla banków.
Gdzie trafiły te wszystkie złote monety? Większość z nich trafiła do Departamentu Skarbu USA po tym, jak Departament Skarbu przejął złoto Rezerwy Federalnej w 1934 roku. Dowodem na to może być charakter złota, które jest obecnie przechowywane w Fort Knox. Wood wyjaśnia dalej, że złoto tam nie jest typem złota zwykle spotykanym w sztabkach złota używanych w transakcjach międzynarodowych: „Złoto powstałe w wyniku przetopienia monet ma znacznie niższą jakość niż złoto „fine” czyli czyste, albo o standardzie menniczym, lub o złoto o standardzie LBMA czyli „good delivery” – powszechnie używane w handlu międzynarodowym. Większość złota w Fort Knox to złoto monetarne niższej jakości”.
Spuścizna kradzieży złota przez amerykański reżim nie ogranicza się jednak do monet, które w 1933 r. znajdowały się w prywatnych rękach. Znaczna część złota, które dziś znajduje się w amerykańskich rezerwach złota, to złoto, które zostałoby wypłacone sektorowi prywatnemu, gdyby rząd USA nie wycofał się z obietnic spłaty obligacji wojennych w złocie.
Niespłacenie obligacji opartych na złocie w 1934 r.
Za każdym razem, gdy dochodzi do debaty na temat tak zwanego „pułapu zadłużenia”, różni słudzy amerykańskiego reżimu, tacy jak Jerome Powell czy Janet Yellen, twierdzą, że „Stany Zjednoczone nigdy nie spłacały swoich zobowiązań”. To kłamstwo.
Prawdopodobnie niewypłacalność miała miejsce w szerokim znaczeniu tego słowa, gdy reżim Roosevelta odmówił wywiązania się ze swoich zobowiązań wobec posiadaczy dolara w ramach standardu złota. Stany Zjednoczone nie wywiązały się również ze swoich zobowiązań w sensie formalnym i prawnym, gdy odmówiły spłaty obligacji wolnościowych z okresu I wojny światowej w złocie, zgodnie z obietnicą. W szczególności w 1934 r. Stany Zjednoczone nie spłaciły czwartej Obligacji Wolności. Umowy między dłużnikiem a wierzycielem dotyczące tych obligacji były jasne. Obligacje miały być płatne w złocie. Stanowiło to duży problem dla Stanów Zjednoczonych, które w latach 1930. po I wojnie światowej borykały się z dużymi długami. Jak opisał to John Chamberlain:
„Do czasu objęcia urzędu przez Franklina Roosevelta w 1933 r., same spłaty odsetek wyczerpywały skarb państwa ze złota; a ponieważ skarb państwa miał tylko 4,2 miliarda dolarów w złocie, oczywiste było, że nie będzie sposobu na spłatę kapitału, gdy stanie się on wymagalny w 1938 r., nie wspominając o pokryciu wydatków i innych zobowiązań dłużnych. Te inne zobowiązania dłużne były znaczne. Od lat dziewięćdziesiątych XIX wieku Skarbowi Państwa brakowało złota i finansował ten deficyt poprzez emisję nowych obligacji, aby przyciągnąć złoto na spłatę odsetek od poprzednich emisji. W rezultacie do 1933 r. całkowite zadłużenie wyniosło 22 miliardy dolarów, a ilość złota potrzebna do spłaty nawet odsetek wkrótce miała okazać się niewystarczająca”.
Jak więc rząd USA poradził sobie z tą sytuacją? Chamberlain zauważa, że „Roosevelt zdecydował się nie spłacać całego długu krajowego, odmawiając Amerykanom wykupu w złocie”.
Innymi słowy, dzięki rozrzutnym wydatkom na deficyt, na początku lat 30. rządowi USA zaczęło brakować złota. Reżim nie spłacił więc obligacji w złocie. Złoto, które przeszłoby w ręce prywatne, zostało zgromadzone przez rząd federalny i uznane za niedostępne dla obywateli. Znaczna część tego złota pozostaje dziś w amerykańskich rezerwach złota.
Międzynarodowe zobowiązania w złocie
Nie całe złoto Departamentu Skarbu USA zostało skradzione zwykłym Amerykanom. Część jest skradziona zagranicznym rządom. Inną ilustracją nieuczciwości narracji „nigdy nie spłaciliśmy zobowiązań” jest fakt, że rząd USA spłacił w 1971 r. swoje zobowiązania wobec zagranicznych rządów w ramach systemu z Bretton Woods. Oznacza to, że zamiast zapłacić to, co było należne zagranicznym rządom, rząd USA po raz kolejny zdecydował się ukraść to złoto i po prostu powiedział „co za pech” wszystkim, którzy mieli prawne roszczenia do złota. Lub, jak powiedział ówczesny sekretarz skarbu John Connally, dolar „jest naszą walutą, ale problem jest wasz”.
Dziedzictwo kradzieży i kłamstw
Rezerwa złota nigdy nie miała być statycznym, nietykalnym skarbcem rządu federalnego USA, tak jak to jest obecnie. Miała być przeznaczona dla Amerykanów i innych użytkowników dolarów, którzy wymieniali swoje dolary na złoto. Złoto miało wpływać i wypływać. Następnie rząd USA zatrzasnął drzwi federalnych skarbców złota i oświadczył, że „złoto jest nasze na zawsze”.
Podobnie jak większość innych rzeczy „posiadanych” przez rząd USA, złoto w amerykańskich rezerwach złota znajduje się tam z powodu wielu lat kłamstw, matactw i zwykłych oszustw. Złoto znajduje się tam, ponieważ amerykański reżim nie wywiązał się ze swoich długów i nie dotrzymał obietnic zabezpieczenia dolarów w złocie.
Jeśli prawdziwy zespół audytorów zostanie kiedykolwiek dopuszczony do zbadania złota amerykańskiego reżimu, będzie on badał dowody przestępstw sprzed wielu lat. Audytorzy będą liczyć złoto skradzione naszym przodkom w celu wzbogacenia państwa i jego przyjaciół.
P.S. Można by argumentować, że kradzież złota skradzionego zagranicznym rządom nie była az tak rażące, jak konfiskata złota Amerykanom w 1933 i 1934 roku. Jest to prawdopodobnie prawda, ponieważ złoto „posiadane” przez zagraniczne banki centralne było w dużej mierze oparte na niewypłacalności i kradzieżach wynikających ze zniesienia standardu złota w tych krajach wiele lat wcześniej. Nawet jeśli tak jest, fakt, że bandyta A (rząd Stanów Zjednoczonych) okradł bandytę B (tj. zagraniczne rządy) nie czyni z bandyty A bohatera.
Opracowane za mises.org MISES.ORG
Uwaga: Poglądy wyrażone na Mises.org niekoniecznie są poglądami Instytutu Misesa.